Bez kategorii
Polityka Liz Truss może kosztować brytyjski budżet nie 30, ale ponad 50 mld funtów rocznie
Starająca się o stanowisko premiera UK Liz Truss zapowiada, że jej "awaryjne" cięcia podatków będą kosztować 30 miliardów funtów, ale jak wynika z niezależnych analiz ich cena może być wyższa i mogą wcale nie pomóc osobom znajdującym się obecnie w najtrudniejszej sytuacji.
Przypomnijmy, szefowa Foreign Office, która pozostaje faworytką do przejęcia schedy po Borisie Johnsonie, w ramach walki z kryzysem kosztów utrzymania na Wyspie zapowiedziała ostre cięcia podatków. Wśród jej obietnic pojawiły się: likwidacja podwyżki stawki ubezpieczeń społecznych, odejście od planowanej podwyżki podatku dochodowego od osób prawnych, a także zwiększenie wydatków na obronności oraz usunięcie wszelkich "opłat eko", które obciążają dodatkowo nasze rachunki za energię. Mówi się również o tym, że wprowadzi dodatkowe obniżki podatków dla firm oraz ulgę podatkową dla małżeństw. Jak nietrudno się domyślić wszystko to będzie słono kosztować państwowy budżet. Według Truss w skali roku jej polityka powiększy deficyt o 30 miliardów funtów.
Ile będą nas kosztowały obietnice Liz Truss jeśli zostanie premierem?
Na ile te wyliczenia są jednak zgodne z rzeczywistością? Według analizy przeprowadzonej na zlecenie "Guardiana" rachunek będzie o wiele większy i nie zamknie w kwocie 50 miliardów funtów rocznie. Przywołajmy tu wyliczenia dziennikarzy tego portalu:
19 mld funtów – zniesienie podwyżki "corporation tax"
13 mld funtów – wycofanie się z podwyżki NICS
11 mld funtów – usunięcie wszelkich "opłat eko" z rachunków za energię
10 mld funtów – dodatkowe wydatki na obronnośc
6,7 mld funtów – ulga podatkowa dla małżeństw
Niezależne wyliczenia są wyższe, niż wyliczenia kandydatki
Dodajmy, Truss odmawia jakiegokolwiek zwiększenia świadczeń lub dalszych rabatów w ramach rachunków za energię, aby pomóc najbiedniejszym osobom w UK. Zadeklarowała, że "będzie robiła rzeczy w konserwatywny sposób, aby obniżyć obciążenia podatkowe, nie rozdając jałmużny". Później, jej obóz polityczny zapewniał, że jej słowa zostały błędnie zinterpretowane.
Stuart Adam, starszy ekonomista ds. badań w IFS, powiedział, że cięcia podatków i zobowiązania inwestycyjne Truss najprawdopodobniej wyniosą "ponad 30 miliardów funtów, a może nawet ponad 40 miliardów funtów", ale trudno było być dokładnym w tej kwestii, ponieważ niektóre z jej polityk były raczej dyskutowane niż jasno określone, a inne były całkowicie niejasne. Zdaniem Adama polityka proponowana przez Truss wcale nie pomoże osobom w najtrudniejszej sytuacji.
Ryan Shorthouse, dyrektor naczelny Bright Blue, liberalno-konserwatywnego think tanku, pochwalił ogólny kierunek gospodarczy Truss. Zaznaczał jednocześnie, że szczegóły jej polityki są "regresywne" i "nie bardzo dobrze ukierunkowane". Wydatki z budżetu powinny być lepiej rozdzielone i docierać do najbiedniejszych, aby ulżyć ich finansom w ramach obecnego kryzysu.