Życie w UK

Polaku! Nie baw się bronią!

Wszyscy wciąż pamiętamy tragiczny los młodego Brazylijczyka, pomyłkowo wziętego w 2005 r. za terrorystę. Ale naszemu rodakowi ze Szkocji też nie było do śmiechu, gdy w maju tego roku został nagle aresztowany i w kajdankach wyprowadzony z miejskiego autobusu. Jaki był jego grzech?

Polaku! Nie baw się bronią!

27-letni Michał oraz kilku kolegów z okolic Edynburga od roku tworzą zgraną paczkę fascynatów paintballa. Niedawno zamówili nowy zestaw sprzętu dla kolejnego członka ich grupy. Przesyłkę dostarczono im pod adres pracodawcy Michała. I to właśnie ten sprzęt staje się obiektem żywego zainteresowania szkockiej policji. Jak do tego dochodzi?

Pechowa paczka

Jest 05 maja 2012 r., godz. 14.05 – karton o rozmiarach dużej mikrofalówki, z napisem „sporting goods” (artykuły sportowe) jest rozpakowywany przez kolegę Michała, również Polaka, który jest jej właścicielem.

Danych kolegi nie możemy podać ze względu na dobro trwającego nadal śledztwa. Panowie, po obejrzeniu i sprawdzeniu zawartości pudełka, zapakowują całość z powrotem do fabrycznego kartonu. Dodajmy, iż w skład zestawu wchodzą: pistolet, czyli tzw. marker paintballowy, maska ochronna, dwie butle CO₂, rękawiczki i klapki.

Miejsce publiczne

05 maja, godz. 14.10 – znajomy Michała opuszcza zakład pracy i udaje się na przystanek autobusowy. Wkrótce potem Michał również opuszcza miejsce pracy.

Godz. 14.20 – do Michała dzwoni jeden ze współpracowników, informując, że w firmie jest policja i że jest zainteresowana rozmową z nim. W tym czasie jego kolega wraz ze swoim pakunkiem nadal spokojnie przemieszczają się miejskim autobusem.

Godz. 14.35 – autobus linii nr 3 zatrzymuje się między przystankami w okolicy Calder Road. Pojazd zostaje otoczony przez siedmiu policjantów z długą bronią, do środka wkracza dwóch z nich, nakazując podnieść właścicielowi kartonu ręce. Znajomy Michała zostaje skuty kajdankami i wyprowadzony z autobusu. Karton zostaje zabezpieczony, a jego właściciel przewieziony na posterunek policji celem przesłuchania.

Około godz. 18, po złożeniu wyjaśnień, Polak zostaje zwolniony, lecz jego własność pozostaje zarekwirowana do dalszego wyjaśnienia. Dlaczego?

Drugi koniec kija

Dla równowagi, spójrzmy na to samo wydarzenie z innego punktu widzenia. Wyobraź więc sobie, Drogi Czytelniku, że 05 maja 2012 r. o godz. 14.05 albo byłeś przechodniem albo jechałeś pojazdem i właśnie zatrzymałeś się na czerwonym świetle.

Będąc pod oknem jakiegoś pomieszczenia, bezwiednie w nie zerknąłeś i tam dostrzegłeś nader podejrzaną scenę: oto dwóch zapalonych młodych ludzi manipuluje przy jakimś nieoznakowanym kartonie, po czym jeden z nich wyjmuje ze środka… karabin maszynowy.

Z odległości kilku metrów nie dostrzegasz przez szybę szczegółów „broni”, nie słyszysz treści rozmowy, nie jesteś też w stanie przeczytać napisu na kartonie. Załóżmy też, że jesteś człowiekiem skrupulatnym, porządnym obywatelem oraz pilnym członkiem lokalnej społeczności. Co wtedy ze swoim spostrzeżeniem robisz?

Stanowisko policji

Jak się okazało podczas przesłuchania, świadkiem całego zdarzenia rzeczywiście była przypadkowa osoba z ulicy, będąca akurat w momencie rozpakowywania kartonu blisko okna, za którym Michał z kolegą sprawdzali stan liczebny swojej przesyłki.

Wedle ustaleń policji, świadek odniósł wrażenie, iż w rękach panów znajdowała się prawdziwa broń palna.
Z uzyskanej od policji opinii wynika, że manipulowanie na widoku przy pistolecie do paintballa było „not the best idea”, nawet jeśli wszystko działo się na terenie zamkniętym, tj. na terenie firmy oraz wewnątrz budynku.

Dlatego według nich cała operacja powinna odbyć się w miejscu naprawdę ustronnym. W konsekwencji, również nie najlepszym według policji pomysłem było zabranie kartonu z „bronią” na pokład środka transportu publicznego.

Wprowadził świadka w stres

Lecz to dopiero czubek góry lodowej – wedle najnowszych informacji, koledze Michała będzie postawiony zarzut o, uwaga: „wprowadzenie świadka w stres”. Tak o sprawie mówi Michał: „Marker kolegi został zabezpieczony i zabrany przez policję. Do dzisiaj nie został mu zwrócony. Całość sprawy ma potrwać od jednego do kilku miesięcy. Ja i moja znajoma mamy występować w roli świadków w sprawie”.

– Jak wygląda fabryczny karton od sprzętu? – pytam Michała.
– Jest to szary karton z niebieskim paskiem, na nim napis „sporting goods”, lecz z kilku metrów nieczytelny. Korpus pistoletu rzeczywiście może przypominać karabin maszynowy, szczególnie z odległości kilku metrów.
– Czy w instrukcji obsługi zawarta jest jakakolwiek informacja o zalecanych środkach ostrożności przy transporcie w związku z nietypowym charakterem sprzętu?

– Nie, nc takiego nie ma. Jest jedynie informacja na markerze, że to nie jest zabawka.
– Czy wiadomo ile poświęcenia kosztowało świadka puszczenie się w „pościg” za twoim kolegą?
– Sądzę, że mógł on być samochodem i zobaczyć całą sytuację, np. stojąc na światłach, które są bardzo blisko moich okien. Pomiędzy oknem a ulicą jest jakieś 2-3 m odległości.

Wtedy też mógł śledzić autobus i nakierowywać policję. Druga możliwość to taka, że był przechodniem, a później wsiadł do autobusu za kolegą. Jak było naprawdę – tego nie wiemy i zostaliśmy poinformowani, że póki co, tego wiedzieć nie musimy.

Dwa aspekty jednej sprawy

Sprawa obejmuje dwa niezależne od siebie aspekty: pierwszy to zachowanie świadka – dla policji przykładne, dla naszych rodaków cokolwiek nadgorliwe. Drugi zaś aspekt to oskarżenie o „wprowadzenie świadka w stres”.

Tak sprawę widzi Michał: „Tak naprawdę to ja i moja grupa zostaliśmy poszkodowani. Chcę dodać, iż sprzęt do paintballa jest w UK ogólnie dostępny i legalny, a jego zakup i posiadanie nie wymaga licencji czy specjalnego zezwolenia”.

Czujność popłaca. Zależy komu…

Okazuje się, że nie trzeba być terrorystą, by mieć na pieńku z policją. W takich sytuacjach pamiętajmy o przeszłości kraju naszych gospodarzy, a w szczególności licznych zamachach i innych terrorystycznych aktach, którego Wyspiarze byli świadkami. Najwyraźniej zalecenia policji niektórzy z nich biorą sobie bardzo do serca.

Ważne więc jest, aby ten kuriozalny przypadek przede wszystkim przestrzegł innych, bo przecież dobrze wiemy jak tutejsza policja potrafi obejść się z podejrzanymi o terroryzm osobami. Nikt wtedy nie spyta nas jaką broń mamy przy sobie. To jednak w żadnym stopniu nie usprawiedliwia nikogo – a szczególnie strażników prawa – z zarekwirowania czyjejś prywatnej, ponoć legalnej własności.

 

author-avatar

Przeczytaj również

Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniu
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj