Styl życia
Polak został porwany ze swojego domu w Birmingham i poddany niewyobrażalnym torturom. Policja opublikowała zdjęcia morderców
fot. West Midlands Police
Polak został porwany ze swojego domu w Birmingham przez dwóch mężczyzn i przewieziony do wioski w Lancashire, gdzie poddano go niewyobrażalnym torturom. 45-latkowi udało się uciec z poparzonym w 75 proc. ciałem, jednak po przewiezieniu do szpitala po paru miesiącach zmarł. Policja zwraca się z apelem o pomoc do polskiej społeczności.
Trwa śledztwo w sprawie morderstwa 45-letniego Tomasza Samela, który zmarł w wyniku ciężkich poparzeń po tym, gdy został porwany przez dwóch mężczyzn ze swojego mieszkania w Birmingham i poddany bestialskim torturom.
Do zdarzenia doszło o godzinie 8:45 w środę 27 marca. Porwany Polak został przewieziony białym vanem do wioski Bickerstaffe, gdzie znęcano się nad nim i podpalano. Mężczyźnie udało się jednak uciec.
Gdy ranny i poparzony w 75 proc. dotarł do przypadkowej posiadłości we wsi, zaczął walić w drzwi i prosić o pomoc. Znajdującego się w ciężkim stanie Polaka przewieziono do szpitala w Whiston (Merseyside), jednak jego obrażenia okazały się tak poważne, że 21 czerwca mężczyzna zmarł.
Przeczytaj też: Gang Polaków w UK zrobił z ponad 400 swoich rodaków niewolników. "Była to największa współczesna sieć niewolnictwa w Wielkiej Brytanii"
Policja prowadzi obecnie śledztwo w sprawie morderstwa Polaka i opublikowała nagrania z kamer przemysłowych, na których widać jego oprawców. Detektywi próbują także zlokalizować białego vana marki Peugeot z numerami rejestracyjnymi OY55 MVT, którym nasz rodak został przewieziony po porwaniu z Birmingham do wioski w Lancashire.
Anastasia Miller z West Midlands Police powiedziała:
– To był przerażający atak. Pracujemy ciężko nad ustaleniem, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia i dlaczego. Nie znamy jeszcze motywu zbrodni i prowadzimy intensywne śledztwo od marca. Wiemy, że van, który został wykorzystany do porwania Tomasza, wcześniej znajdował się na Hopwood Park Services w Bromsgrove.
Nagrania z kamer przemysłowych pokazuj ą podejrzanych w sklepie, gdy kupowali odzienie fluorescencyjne, które – jak przypuszczamy – posłużyło im jako przebranie za pracowników służb i ułatwiło im dokonanie porwania. Wierzymy, że odpowiedzi na pytania dotyczące tej zbrodni zawarte są w nagraniach ze sklepu, dlatego zwracamy się z apelem, aby przestudiować je dokładnie.
Prosimy także członków polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii, aby pomogli nam w śledztwie i – jeśli mogą – podzielili się z nami informacjami (co mogą zrobić także anonimowo) i zadzwonili pod numer 101.
Polecane: Brytyjczyk spędził rok w Polsce, aby przekonać się, dlaczego Polacy emigrują do UK [wideo]