Styl życia
Polak zmarł w wyniku udaru cieplnego czekając na rozprawę w sądzie w Londynie. Temperatura jego ciała wynosiła 40 stopni Celsjusza
43-letni Rafał S. zmarł w wyniku udaru cieplnego – ustalono podczas rozprawy sądowej w Westminster Magistrates Court. Polak był przetrzymywany ponad dwie godziny w policyjnym vanie w ekstremalnym upale, a następnie przez cztery godziny w celi sądowej bez klimatyzacji.
W Westminster Magistrates Court toczy się rozprawa, która ma na celu wyjaśnienie zaniedbań, które doprowadziły do śmierci 43-letniego Rafała S. w celi sądowej. W związku z powyższym ustalono, że Polak przetrzymywany był najpierw przez ponad dwie godziny w policyjnym vanie w najcieplejszy dzień w roku, a następnie trafił do celi, w której temperatura wahała się między 34 a 40 stopniami Celsjusza.
Przeczytaj też: Śmierć Polaka w Londynie. Mężczyznę przetrzymywano w policyjnym vanie i celi sądowej w jeden z najbardziej upalnych dni w roku
Po czterech godzinach przebywania w celi mężczyzna zachowywał się „dziwnie”, zaczął walić w ściany, mamrotać i krzyczeć. Strażnicy widzieli, jak „próbował otworzyć drzwi celi wyimaginowanym śrubokrętem”. Następnie Polak zasłabł, a wezwani na miejsce ratownicy nie mogli mu już pomóc i mężczyzna zmarł.
Okazało się, że w momencie śmierci temperatura ciała Rafała S. wynosiła 40 stopni Celsjusza. Dr William McGuiness, niezależny ekspert medyczny, powiedział, że Polak dostał udaru cieplnego i zbyt wysoka temperatura ciała wpłynęła na pracę jego serca. Stwierdził on, że godziny, które Rafał S. spędził w policyjnym vanie i w celi sądowej miały „znaczący” wpływ na jego stan.
Do tragicznego zdarzenia doszło w czerwcu 2017 roku. Polak został aresztowany przez policję 19 czerwca i trafił na komisariat przy Wood Green w północnym Londynie, gdzie spędził dwa dni. 21 czerwca z kolei przewieziono go do sądu policyjnym vanem, w „jeden z najbardziej upalnych dni w centralnym Londynie od wielu lat” – jak powiedziała koroner dr Shirley Radcliffe.
Przeczytaj również: Essex: Matka zostawiła 18-miesięczne dziecko w nagrzanym samochodzie. Interweniowała straż pożarna