Życie w UK
Polak wśród brytyjskich ochotników zgłaszających się do międzynarodowego legionu na Ukrainie [WIDEO]
Fot: YouTube @SkyNews
W minioną niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że na Ukrainie powstanie legion cudzoziemski, czyli oddział ochotników z różnych krajów, którzy wspomogą regularne wojsko w walkach z rosyjskich najeźdźcą.
Władze w Kijowie ogłosiły powstanie międzynarodowego legionu obrony terytorialnej. W teorii do tzw. "foreign legion" mogą zaciągać się ochotnicy z wszystkich krajów, ale w praktyce może okazać się to znacznie utrudnione. W przypadku obywateli PL zgodę na udział w działaniach wojennych za naszą wschodnią granicą musi wydać odpowiedni organ. Zgodnie z obowiązującym prawem, w tej sprawie konieczna jest odpowiednia decyzja ministra obrony narodowej (w przypadku byłych żołnierzy Wojska Polskiego) lub szefa MSWiA. Co ciekawe, wśród Polaków mieszkających w UK nie brakuje chętnych do przelewania krwi za Ukraińców, a jeden z naszych rodaków stał się wręcz głównym bohaterem materiału przygotowanego przez brytyjskie media!
Polak z UK rusza na Ukrainę, aby zaciągnąć się do "foreing legion"
Pochodzący z Polski Tom Konarzewski oraz Leon Dawson postanowili zgłosić się na ochotnika i wspólnie chcą dołączyć do "foreign legion". Jeszcze dziś, w czwartek 3 marca, maja opuścić Wyspy i pojechać do Berlina. Stamtąd chcą dostać się na Ukrainę pociągiem. "Wygląda na to, że potrzebują naszej pomocy" – komentował 37-letni Dawson z Surrey, który na co dzień prowadzi siłownię w Molesey. "Jesteśmy młodymi, silnymi, wysportowanymi mężczyznami, więc dlaczego nie?" – uzupełniał.
"Oczywiście, że się boimy. Ale jeśli my się boimy, to możemy sobie tylko wyobrażać, jak czują się niewinne kobiety i dzieci. Nie mogę tu siedzieć i po prostu na to wszystko patrzeć" – uzupełniał Dawson. Wtóruje mu nasz rodak, który w UK prowadzi firmę zapewniającą opiekę nad psami. "Oczywiście, że się boję" – odpowiadał Polak na pytanie dziennikarki "Sky News". "Byłbym głupcem, gdybym się nie bał". Pytany o to dlaczego chce dołączyć do legionu odpowiedział, że po prostu chce "zmienić coś na lepsze". "Chcemy się tam dostać [na Ukrainę – przyp.red.]. tak szybko, jak to tyko możliwe" – dodawał lakoniczne Konarzewski.
Dodajmy, że zarówno Dawson, jak i Konarzewski nie mają żadnego wojskowego doświadczenia.
"Oczywiście, że się boję" – przyznaje Tom Konarzewski
Przypomnijmy, w innym artykule na naszych łamach "Nawet 150 byłych brytyjskich spadochroniarzy, którzy walczyli w Afganistanie, może być teraz w drodze na Ukrainę" donosiliśmy o gotowości byłych brytyjskich żołnierzy do walki z Rosją. Gruziński weteran wojenny, który dowodzi legionem na Ukrainie potwierdził na antenie "Sky News", że ponad 100 brytyjskich ochotnikach przygotowuje się do walki z Rosjanami. Niektórzy z nich już znajdują się na Ukrainie, a kolejni zjawią się tam w ciągu kilku dni. Jego zdaniem liczba brytyjskich bojowników-ochotników może sięgnąć 300.
Przypomnijmy, minister spraw zagranicznych Liz Truss w jednym z niedzielnych, porannych programów telewizyjnych powiedziała, że poprze obywateli brytyjskich, którzy zdecydują się walczyć u boku sił ukraińskich przeciwko rosyjskiej inwazji. Jej komentarze są jednak sprzeczne z oficjalnymi zaleceniami rządu dotyczącymi podróży na Ukrainę, a minister obrony Ben Wallace i rzecznik Downing Street jednoznacznie zaprzeczyli stanowisku wyrażonemu przez szefową Foreign Office.