Życie w UK
Polak przyznał przed sądem w Edynburgu, że kłamał ws. śmierci 2-letniego syna. Jest oskarżony o morderstwo chłopca
Fot. Getty
Łukasz Cz. przyznał przed Sądem Najwyższym w Edynburgu, że kłamał, gdy utrzymywał, że nie pamięta okoliczności śmierci swojego 2-letniego syna. Oskarżony o morderstwo Polak miał się tłumaczyć, że ukrył te informacje przed wymiarem sprawiedliwości, ponieważ nie był w stanie sam się z nimi skonfrontować.
Łukasz Cz. został oskarżony o zamordowanie 2-letniego synka w swoim domu w Muirhouse, w Edynburgu, w listopadzie 2020 roku. 41-latek, specjalista IT, utrzymywał na początku, zarówno składając zeznania policjantom, jak i rozmawiając z psychologiem, że nie pamięta, by pozbawił syna życia. Teraz jednak oskarżony przedstawił wstrząsającą relację dotyczącą szczegółów zbrodni. Łukasz Cz. przyznał przed sądem High Court w Edynburgu, że początkowo kłamał na temat tego, co zrobił. Na pytanie obrońcy Iaina McSporrana QC, dlaczego oskarżony „powiedział początkowo, że nic nie pamięta” i czy zrobił „to dlatego, że nie pamiętał, czy dlatego, że nie mógł stawić temu czoła”, Polak odpowiedział, że „nie chciał się z tym zmierzyć”. Łukasz Cz. przyznał także, że ukrywanie przez niego informacji przed wymiarem sprawiedliwości można uznać za kłamstwo.
Polak zabił syna w afekcie?
Już na wcześniejszej rozprawie sąd usłyszał, że Polak i jego była partnerka, Patrycja Sz., matka zabitego Juliusza Cz., mieli problemy, zwłaszcza gdy w czerwcu 2020 r. zakończył się ich siedmioletni związek. Oskarżony, zapytany przez obrońcę, czy zabił dziecko, by ukarać byłą partnerkę, odparł, że nie, ale dowody wskazują, że właśnie to mogło być przyczyną morderstwa, a on mógł działać w afekcie. – Nie widziałem żadnego sensu by [dalej] żyć i myślałem o nim [Juliuszu], bo on na mnie polegał. Nie chciałem zostawiać go samego. Pamiętam martwe ciało mojego ojca i pomyślałem, że Juliusz też będzie musiał to zobaczyć, więc pomyślałem, że muszę go zabrać ze sobą – wyznał w sądzie oskarżony.
Z rozmów telefonicznych oskarżonego z przyjacielem wynika jednak, że był on silnie wzburzony po ostatniej rozmowie z byłą partnerką. Zwłaszcza, że kobieta nie chciała mu nic powiedzieć o swoim nowym partnerze. A na fali tego wzburzenia Łukasz Cz. miał w noc, w którą życie stracił jego syn, wypić sporo alkoholu i wziąć antydepresanty.