Styl życia
Polak, który handlował narkotykami w swoim mieszkaniu socjalnym, w którym mieszkał z dzieckiem i partnerką w Szkocji, dostał wyrok
Kamil M., który po przyjeździe na Wyspy, „nie tracił czasu” i zamienił swoje mieszkanie socjalne, w którym rezydował wraz ze swoim dzieckiem i partnerką, w „centrum narkotykowe”, usłyszał wyrok czterech lat i pół roku więzienia. W jego mieszkaniu znaleziono narkotyki o wartości – bagatela – 40 000 funtów.
Polak, który po przyjeździe do Wielkiej Brytanii prowadził handel narkotykami w przyznanym mu mieszkaniu socjalnym w Perth, otrzymał wyrok 4,5 lat więzienia i grozi mu obecnie ekstradycja. W trakcie procesu okazało się, że mężczyzna ma na swoim koncie także przestępstwa popełnione w Polsce.
Przeczytaj też: Polak włamał się do domu w Manchesterze i zaatakował kobietę grożąc jej nożem, podczas gdy w pokoju obok spało jej 3-letnie dziecko
Dzięki nalotowi przeprowadzonemu na jego mieszkanie socjalne w Szkocji, w którym rezydował wraz ze swoją partnerką i dzieckiem, policja przechwyciła narkotyki o wartości 40 000 funtów. Były wśród nich takie substancje psychoaktywne jak amfetamina (2 kg warte prawie 20 000 funtów), ekstasy (tysiąc tabletek) czy kilogram marihuany.
Pod materacem Polaka znaleziono 5 tysięcy funtów, które najprawdopodobniej pochodziły z przemytu. W sądzie nasz rodak był szczery, przyznał się, że jest dilerem narkotykowym i sprzedaje marihuanę, amfetaminę i tabletki ekstasy.
Powiedział także, że swoją przestępczą działalność prowadził od 6 miesięcy dla zysku finansowego. Dodał także, że jego partnerka nie wiedziała o tym, co robił i nie brała w tym udziału.
Polak został skazany pod trzema zarzutami handlu marihuaną, amfetaminą i ekstasy między 31 stycznia i 31 lipca tego roku. Obrońca mężczyzny próbował go tłumaczyć. Powiedział, że nasz rodak przyjechał do Szkocji w 2010 roku, aby pracować na farmie, jednak później wrócił do Polski, gdzie odsiedział wyrok w więzieniu.
Adwokat twierdzi, że skazany chciał polepszyć warunki życiowe swojej rodziny i „wybrał drogę na skróty”. Sędzia nie ukrywał, że jest pod wrażeniem, iż Polak nie próbował uciekać od odpowiedzialności i przyznał się z pełną szczerością do wszystkich stawianych mu zarzutów, co można uznać niemal za akt uczciwości.
Polecane: Polak ze Szkocji zamienił swoje mieszkanie socjalne w centrum swoich narkotykowych operacji