Życie w UK
Polacy skarżą się na restrykcje związane z podróżowaniem w UK. Dlaczego puszczają im nerwy przy okazji szczytu G7?
Fot. Getty
Polacy żyjący w UK poskarżyli się w mediach społecznościowych, że i oni, i pozostali, zwykli mieszkańcy UK, są dyskryminowani w porównaniu do ludzi wpływowych i bogatych, którzy na Wyspach nie muszą się dostosowywać do żadnych restrykcji. Gorąca dyskusja dotycząca przywilejów władzy rozpętała się w sieci przy okazji rozpoczętego właśnie szczytu G7 w Kornwalii.
„Biden przyleciał na G7, wyszedł bez maseczki, przywitał się ze wszystkimi uściskiem dłoni jakby nigdy nic… A ty nie możesz wjechać bez dwóch testów i 10 dniowej kwarantanny… Johnson do Kornwalii poleciał prywatnym jetem, zamiast, jak zawsze, pociągiem. Ponoć kwestia klimatu będzie „high on the agenda” ****. Nie wspominając już o kosztach tej (…) operacji, które w całości ponosi UK… A co tam, podatnik wytrzyma… Nie mam już żadnych wątpliwości, że jesteśmy dymani z każdej możliwej strony, żyjąc w covidowym matrixie. Jedne zasady dla nas, inne dla was drogi plebsie” – wpis o takiej treści zamieścił w mediach społecznościowych Polak, który jest wyraźnie zmęczony restrykcjami w zakresie podróżowania w UK. Pod wpisem szybko zaroiło się od komentarzy, które w większości przyznały autorowi wpisu rację.
Polacy w UK są zmęczeni restrykcjami w podróżowaniu
Oto kilka komentarzy, które pojawiły się pod wpisem Polaka ws. nierównego traktowania zwykłych ludzi i ludzi wpływowych.
- „I niestety nic się na to nie poradzi. Mają kasę, to im wolno, a my jesteśmy po to, by na nich z****….”.
- „To widać, słychać i czuć, jest, było i będzie tak”.
- „ Wszyscy to wiemy i co możemy? Poujadać trochę nad naszym losem i żyć dalej….”.
- „A łudziłeś się kiedykolwiek że my, plebs, jesteśmy traktowani jakoś lepiej? Że ktoś tam wyżej myśli o naszym komforcie? Narzekasz jakbyś się dopiero urodził”.
- „Im większa frustracja, tym więcej dziwnych teorii (…).U mnie w pracy też wszyscy witają się normalnie, a nie są Bidenem, jak Kowalski zobaczy, że premier lub prezydent latają samolotem w obstawie, to też pragnie tego samego i z zazdrości wyrywa sobie włosy . Najlepiej, gdyby premierzy i prezydenci jeździli rowerami, aby można ich było łatwo wykończyć przez tych, co są innego zdania, a takich nie brakuje nigdy. Chłopie, na jakim ty świecie żyjesz? Nie wiem, w życiu ci nie wyszło czy co? Kogo to obchodzi czym latają, dostań się do rządu, załatwiaj te sprawy co oni, też sobie i polatasz, i zarobisz. Twoje życie, twój wybór”.