Życie w UK

„Polacy przez 20 lat członkostwa w UE w znacznej mierze pozbyli się kompleksów zaścianka Europy” Ile prawdy jest w opinii Polaka?

Fot. Getty

„Polacy przez 20 lat członkostwa w UE w znacznej mierze pozbyli się kompleksów zaścianka Europy” Ile prawdy jest w opinii Polaka?

Polska I Polacy

Jacy są Polacy mieszkający nad Wisłą i jak są postrzegani przez rodaków wracających z wielu lat emigracji? Cóż, oczywiście zdanie na ten temat stanowi wypadkową wielu czynników, ale pewien Polak, który wrócił po wielu latach z UK, rzucił na tę kwestię ciekawe światło. 

Czy polskie urzędy to wciąż zagłębie nieuprzejmych, nieskłonnych do pomocy urzędników, którzy dodatkowo sami są mało profesjonalni? Jak się okazuje Polak, który niedawno wrócił nad Wisłę, wcale nie widzi tego w aż tak czarnych kolorach. „Nie spotkałem się z żadnymi problemami podczas biegania po urzędach. Kadra jest zwykle dość młoda, więc osoby są pomocne i uczynne. Raz na 20 przypadków zdarzy się starsza pani, której wiek emerytalny puka do drzwi, a ta kurczowo się trzyma posady, mimo tego, że jej umiejętności obsługi petenta to relikt czasów minionych. W życiu codziennym nie spotykam żadnych gburów czy chamów – być może kwestia podejścia do ludzi. Ktoś kiedyś na grupie pisał, że w Polsce to nieuprzejmi ludzie, a w kolejnym zdaniu, że jak musi iść do urzędu to "zawsze z mordą, bo inaczej się nic nie załatwi". Przy takim pierwszym wrażeniu nic dziwnego, że urzędnikom się włos na grzbiecie jeży na sam widok danej osoby. Tutaj akurat nikt nie naskakuje nieuprzejmemu klientowi, tak jak to zwykle jest w UK – według mnie to pozytyw, bo roszczeniowe zachowania powinno się tępić” – czytamy w interesującym wpisie mężczyzny. 

Polacy są ciekawscy i zamknięci w sobie?

Podobnie ciekawą opinię na temat Polaków emigrant z UK przytacza w zakresie zachowania Polaków wobec sąsiadów i swojego najbliższego otoczenia. Wciąż pokutuje przekonanie, że Polacy patrzą na siebie wilkiem, złorzeczą swoim sąsiadom albo przynajmniej cieszą się z ich niepowodzeń i w ogóle mało jest w nich życzliwości. Ale w poście Polaka na Facebooku czytamy, że pewne przejawy takich zachowań można znaleźć w małych miejscowościach, ale w dużych zachowania takie są już raczej na wymarciu. „Polacy, szczególnie w mniejszych miejscowościach, bardzo interesują się życiem innych – trudniej jest być anonimowym w Polsce, a jeszcze gorzej, jeśli w jakiś sposób odbiega się od "normy". W dużym mieście raczej nie ma tego problemu. Tolerancja to nadal trudny temat i wiele osób nie potrafi pozwolić innym na życie w sposób, jaki sobie wybrali – ale pozytywne jest to, że widać ogromną przepaść generacyjną pod względem poglądów, między np. 50-latkiem, a 20-latkiem. Wydaje mi się, że Polacy, przez 20 lat członkostwa w Unii, w znacznej mierze pozbyli się kompleksów zaścianka Europy. Widać to szczególnie wśród młodszych osób, które już właściwie niewiele różnią się od swoich rówieśników w UK” – czytamy we wpisie. 

 

 

 

Polaków da się lubić, choć miewają radykalne poglądy

Autor wpisu w mediach społecznościowych nie ukrywa, że Polaków da się lubić, choć poznanie ich zajmuje może nieco więcej czasu. I to pomimo tego, że część z nich nie kryje się z manifestowaniem radykalnych poglądów. „W UK łatwo się nawiązuje znajomości, ale z równą łatwością te znajomości się "rozjeżdżają". W Polsce trzeba się trochę wysilić bardziej, ale generalnie można na takie osoby wtedy bardziej liczyć. Narodowy "sport" pod postacią nieumiarkowanego spożycia zdecydowanie wspomaga towarzyskość ludzi. (…) Ciekawa rzecz,którą zauważyłem, to różnice w tym jak chętnie ludzie dzielą się w mediach społecznościowych tym, że są [tutaj użyć przymiotnika wedle własnego uznania]. Być może zależy od towarzystwa, ale ludzie w UK generalnie się wstydzą ekstremalnych poglądów i starają się nie dzielić nimi publicznie – a w Polsce wręcz przeciwnie, im większe głupoty wypisują, tym bardziej dumni, i jeszcze oczekują, że dostaną medal” – czytamy w kolejnym fragmencie. 

A Wy zgadzacie się z przemyśleniami emigranta z UK na temat Polaków żyjących nad Wisłą? Czekamy na Wasze komentarze!
 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kobieta zginęła potrącona przez własny samochódKobieta zginęła potrącona przez własny samochódUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UKUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UK
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj