Praca i finanse
Polacy już nie chcą przyjeżdżać do Wielkiej Brytanii. To jednak nie wina Brexitu!
Na jednej z polskich grup na Facebooku, które zrzeszają osoby mieszkające w Wielkiej Brytanii pojawił się wpis jednej z użytkowniczek, która twierdzi, że to nie Brexit jest przyczyną tego, że co raz mniej Polaków przyjeżdża na Wyspy.
W swoim wpisie użytkowniczka zauważa, że "od dłuższego czasu wśród Polonii na Wyspach, chodzi plotka ze złote czasy dla Polaków się tutaj skończyły". Choć głosy w tej sprawie są podzielone zarówno przez osoby mieszkające w Wielkiej Brytanii jak i te, mieszkające w Polsce, to kobieta stara się znaleźć rzeczywiste wyjaśnienie tej kwestii.
Brytyjskie media pod wrażeniem wywiadu Jerzego Targalskiego z kotem na głowie
"Cóż, sama wychodzę z założenia ze aż tak kolorowo nigdy nie było ….aby zarobić ,trzeba się narobić i nic nigdy z nieba nie spadło" – napisała internautka.
Wyjaśnienie zaistniałej sytuacji pojawiło się wraz z poszukiwaniem pracownika do firmy, w której pracuje autorka wpisu. Kobieta pisze, że pracuje w firmie budowlanej, która często zatrudnia podwykonawców oraz budowlańców i to właśnie dzięki nim wyciągnęła wnioski dotyczące mniejszej ilości Polaków przyjeżdżających do Wielkiej Brytanii.
Okazuje się, że mimo tego, że firma jest spora, dlatego postanowiła zatrudnić osobę, która będzie wszechstronna i będzie znać się na kilku dziedzinach pracy. To, co dla autorki wydawało się łatwe, w rzeczywistości okazało się o wiele trudniejsze za sprawą… podejścia naszych rodaków. Kobieta twierdzi, że wiele polskich pracowników zaczęło się cenić na tyle, że "za mniej niż £20/h (na rękę)z łóżka nie wstają".
"Pojawił się na horyzoncie chętny do pracy chłopak. Doświadczenie co prawda raptem siedmioletnie ale wigor i własne auto jest. Pytanie:
– W czym się specjalizujesz?
– między innymi w hydraulice
-jakie prace w zakresie hydrauliki jesteś w stanie wykonać?
-yyyy….No jak hydraulik na budowie się spieszył to pozwolił mi dokręcić zawory w grzejnikach".
Kolejna historia przytoczona przez internautkę dotyczy wyceny kładzenia płytek (czy też fliz). Z historii wynika, że wycena za metr płytek wychodziła 50 funtów za metr i to bez materiałów. Z tonu historii wynika, że jest to zdecydowanie zbyt wysoka cena. Ostatnią historią jaką opisuje Polka jest sprawa wyceny wylewki, którą polski pracownik wycenił na 2 tys. funtów. Ostatecznie firma zrobiła to samo za 500 funtów.
„Zamknij swoją p*******ą zagraniczną gębę” – Polak zwyzywany przez Anglika w autobusie
Komentarze pod wpisem są już tradycyjnie podzielone. Niektóre osoby twierdzą, że wyceny Polaków wcale nie były zbyt wysokie, inni zgadzają się z autorką twierdząc ponadto, że zatrudnieni przez nich do remontu polsc y budowlańcy nie wywiązali się dostatecznie z pracy lub wykonali ją niedbale. Pojawił się także wpis pewnego użytkownika, który stwierdził, że "dobrzy fachowcy opuścili już tę Wyspę i pracują w Polsce, bo można tam już dobrze zarobić albo pracują w innym kraju UE".