Styl życia

Podwodna Wyspa

Nie samą pracą człowiek żyje. Zbliżają się wakacje, a angielska oferta na spędzanie wolnego czasu aż kipi od atrakcji. Na pierwszy ogień bierzemy nurkowanie.

Podwodna Wyspa

Wbrew pozorom to nie Egipt ze swoimi rafami koralowymi jest stolicą nurkowania. Największy na świecie klub płetwonurków – British Sub-Aqua Club założony został w Wielkiej Brytanii w 1953 roku i do dziś wyszkolił ponad 50 tys. nurków. To najlepsze miejsce, od którego powinieneś zacząć przygodę z podwodnym światem.
– Mówi się, że gdy ktoś nauczy się nurkowania w Wielkiej Brytanii, to poradzi sobie już wszędzie. Angielskie wody to warunki dość ekstremalne: jest zimno i ciemno, widoczność nie przekracza czasem półtora metra – opowiada Szymon, którego do nurkowania zachęciła pół roku temu jego dziewczyna, Agnieszka.
Nie ma co ukrywać. Nurkowanie należy do sportów ekstremalnych i nawet jeśli robimy to na względnie płytkim basenie (do 4 metrów głębokości), to bez podstawowych umiejętności możemy zrobić sobie krzywdę, a co dopiero na otwartych wodach i głębokościach sięgających kilkudziesięciu metrów?

Dokąd po naukę?

Dlatego najpierw trzeba zapisać się na kurs. Nie jest to droga inwestycja. W BSAC za podstawowy kurs nurkowania, po którym otrzymujemy uprawnienia do samodzielnego nurkowania do 20 metrów, zapłacimy 300 funtów za osobę, włączając roczną prenumeratę miesięcznika dla miłośników tego sportu, roczną składkę klubową oraz wszystkie niezbędne materiały. Cena może być niższa, jeśli zapiszemy się we dwie osoby (ze względów bezpieczeństwa nurkuje się zawsze parami!), kwotę można też spłacać w ratach.
Kurs rozpoczyna się serią półtoragodzinnych wykładów, po których grupa wchodzi na basen i zaczyna właściwą naukę. Długość kursu nie jest określona.
– Zazwyczaj zajmuje to 6 – 8 tygodni, ale jeśli ktoś nie czuje się jeszcze pewnie, to może poświęcić na to więcej czasu – dodaje Agnieszka.
Kiedy opanujemy już podstawy, pora na egzamin. To test wielokrotnego wyboru, który zawiera 30 pytań. Wolno w nim zrobić sześć błędów. Potem zaliczenie ćwiczeń na basenie i otrzymujemy pozwolenie na pływanie z instruktorem na otwartych wodach. W cenę kursu wliczonych jest pięć takich zanurzeń, po których kursant dostaje uprawnienia do samodzielnego nurkowania do głębokości 20 metrów – tzw. Ocean Diver. Wystarczy, żeby pooglądać rafy w Egipcie, ale to trochę za mało, żeby przyjrzeć się XIX-wiecznym galerom, których cała masa leży zatopiona u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Dlatego warto dołożyć ok. 50 funtów za dodatkowy, krótki kurs Sport Diver, który uprawnia nas do zejścia na 35 metrów pod wodę – większość wraków w UK leży właśnie na tej głębokości.
– Na tym kursie głównie uczymy się, jak robić przystanki dekompresyjne. W skrócie polega to na tym, że wynurzając się szybko z większej głębokości trzeba robić przerwy, inaczej gazy zgromadzone w naszym organizmie mogą stworzyć zatory i doprowadzić do niedotlenienia – wyjaśnia Szymon.
Oprócz tego na kursie Sport Diver dowiadujemy się więcej o ratownictwie podwodnym.

Gdzie i z czym pod wodę?

Po skończonym kursie możemy już sami wybierać i eksplorować interesujące nas miejsca. A tych nie brakuje. Niecałe 150 kilometrów na północny zachód od Londynu leży Stoney Cove, niewielka miejscowość, przy której położona jest stara kopalnia odkrywkowa, zalana wodą pod koniec lat 50. ubiegłego wieku. Dziś to ośrodek znakomicie przygotowany dla początkujących nurków. Na miejscu wypożyczymy cały niezbędny sprzęt, zjemy posiłek, zaparkujemy bezpiecznie auto i przenocujemy. Pod wodą zobaczyć można autobus, samolot, wrak statku, a nawet Mini Morrisa. Oprócz tego wybudowano tu specjalne podwodne platformy, na których można trenować umiejętności. Innymi miejscami są np. zalana kopalnia Vobster w hrabstwie Kent lub niewielkie jezioro Wraysbury położone niedaleko lotniska Heathrow.
Kiedy już wciągnie cię ten sport, warto pomyśleć o kupieniu własnego sprzętu podwodnego. Najważniejszy jest skafander nurkowy, popularnie zwany „pianką”. Ubranie to działa jak dodatkowa warstwa skóry, chroni głównie przed chłodem – woda odbiera ciepło z ludzkiego organizmu 25 razy skuteczniej niż powietrze. Na rynku dostępne są trzy ich rodzaje. Mokre, półsuche i suche. Najdroższy jest pierwszy typ, nowy kosztuje ok. 500 funtów, ale używany można kupić na aukcjach internetowych już za 50-60 funtów. Z kolei cylindra (czyli popularnie zwanej butli) raczej się nie kupuje, tylko pożycza tam, gdzie nurkujemy. Napełnienie butli mieszanką gazu, którym oddychać będziemy pod wodą, to koszt kilku funtów. Pozostałe rzeczy, jakie musimy mieć, czyli płetwy i gogle można również pożyczyć lub kupić – od 50 funtów w górę za sztukę.
Jak w każdym sporcie, górnej granicy cen nie ma, niedawno byliśmy na targach, gdzie ekskluzywne gogle kosztowały dokładnie tysiąc funtów – opowiadają Szymon i Agnieszka.

Błażej Zimnak
[email protected]

author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj