Życie w UK
Pocztowcy nie dają za wygraną
Jeśli dopiero dziś otrzymałeś przesyłkę, na którą czekałeś od tygodnia, nie dziw się. To skutek piątkowego strajku listonoszy z Londynu, Edynburga, Bristolu, Darlington i Plymouth.
Kolejny protest brytyjskich pocztowców trwał jedynie 24 godziny, ale to wystarczyło by spowodować opóźnienia w dostawie listów i przesyłek na cały kolejny tydzień. 12 tysięcy pracowników Royal Mail zorganizowało kolejną akcję protestacyjną w geście niezadowolenia ze sposobu prowadzenia firmy przez ich zwierzchników. Co więcej to właśnie związek zawodowy łącznościowców (Communication Workers Union – CWU) oskarża władze brytyjskiej poczty o ograniczanie wynagrodzeń i likwidację części oferowanych przez firmę usług.
„Są poważne i coraz większe problemy w sektorze pocztowym, które potrzebują szybkiego rozwiązania. Podtrzymujemy naszą propozycję trzech miesięcy bez strajków w zamian za poważne rozmowy o przyszłości firmy” – oznajmił Dave Ward z CWU.
Mniej chętni do negocjacji są właściciele Royal Mail, którzy oskarżają pocztowców o „sprzeciwianie się modernizacji firmy”. Akcję protestacyjną potępił również minister ds. biznesu, przedsiębiorstw i reformy regulacyjnej lord Peter Mandelson mówiąc, że „Strajki irytują klientów Royal Mail, a więc ludzi i firmy, którzy pocztę utrzymują”.
„Potrzeba modernizacji poczty jest oczywista i związki zawodowe powinny włączyć się w ten proces, zamiast go blokować” – dodał minister.
Przeczytaj również
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj