Życie w UK

Po polsku, bez koloru i z Eurostarem w tle

Na ekrany w Wielkiej Brytanii właśnie wszedł najnowszy film Shane’a Meadowsa ukazujący przyjaźń dwójki nastolatków, Polaka i Anglika.

Londyńczycy czyli my >>

Co z tą BBC? >>

„Somers Town” jest zdobywcą głównej nagrody na Festiwalu Filmowym w Edynburgu. Jest to także jeden z nielicznych (jeśli nie jeden z dwóch) brytyjskich filmów, którego bohaterami są imigranci z Polski. Liczna obecność polskich pracowników w UK jest jednym z naczelnych wątków w tutejszych mediach, nie znalazła ona jednak szerokiego odzwierciedlenia w filmie, produkcjach teatralnych czy we współczesnej brytyjskiej literaturze. Być może brytyjscy twórcy spodziewają się, że Polacy niebawem wyjadą i na trwałe znikną z tutejszego krajobrazu. Takiego przekonania nie miał jednak ani Shane Meadows, ani inny wybitny brytyjski reżyser Ken Loach, gdy zdecydował się na realizację „It’s a Free World” (polski tytuł „Polak potrzebny od zaraz”). Obaj reżyserzy w swoich filmach skupiają się na realiach życia brytyjskiej klasy robotniczej, obaj oddali w swoich ostatnich produkcjach fakt, iż jej szeregi wzbogaciły masy Polaków. Szczególnie Meadows ukazuje bliskość realiów życia polskich imigrantów w UK i brytyjskiej working class.

Głównymi bohaterami jego filmu są Tommo i Marek. Tommo uciekł z domu w Środkowej Anglii (czyli Midlands) lub – jak twierdzi – nigdy go nie miał. Marek mieszka z ojcem, który pracuje przy budowie tunelu Eurostar. Ojca praktycznie nie widuje, bo ten albo jest w pracy, albo drinkuje z kolegami – także polskimi robotnikami. Marek jest nieśmiały. Porusza się lekko pokracznie, ma niemal dziewczęcy głos, no i nie rozstaje się ze swoim aparatem fotograficznym. Tommo jest przybojowy, dowcipny, wręcz cwaniaczkowaty – nosi „złoty” sygnet i obowiązkowy track suit – jednym słowem młody brytyjski Chav, ale o dobrym sercu i potrzebie bliskości. Trzeba przyznać, że chłopcy tworzą idealną parę.

Meadows określa swój film słowami „niesamowity przypadek”. Jego realizację zaczął bowiem z zamiarem nakręcania krótkiego filmu na dodatek za pieniądze od Eurostar. Przerodził się on jednak w pełnometrażowy film fabularny. Wszystko stało się w zaledwie dziesięć dni. „To była jedna z najodważniejszych rzeczy jaką kiedykolwiek zrobiłem” powiedział „The Times” Meadows. Po raz pierwszy bowiem zdecydował się na film, przy którego scenariuszu w żaden sposób nie współuczestniczył, po raz pierwszy kręcił poza swoim rodzinnym Midlands, do tego znaczna część dialogów odbywa się po polsku, film jest czarno-biały, no i w pewnym sensie „na zlecenie” Eurostaru. Wszystkie te przeciwwskazania zaprowadziły Meadowsa do głównej nagrody na prestiżowym Festiwalu Filmowym w Edynburgu.

Magda Qandil

 

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj