Życie w UK
Po Brexicie uziemione zostaną wszystkie loty z i do Wielkiej Brytanii? UE grozi zamknięciem przestrzeni powietrznej w przypadku braku porozumienia z Londynem
Fot. Getty
Unia Europejska pozostaje nieugięta w sprawie pozostawienia otwartej przestrzeni powietrznej dla samolotów latających z i do Wielkiej Brytanii po Brexicie. Jeśli rząd w Londynie nie osiągnie z Brukselą satysfakcjonującego porozumienia dotyczące wyjścia UK ze wspólnoty, to mieszkańcy Wysp będą musieli na jakiś czas zapomnieć o lataniu.
Transport lotniczy to po energetyce jądrowej jeden z najbardziej uregulowanych obszarów działalności człowieka. Nic dziwi zatem fakt, że Unia Europejska nie chce w tym obszarze podejmować pochopnych decyzji i że nie przygotowuje awaryjnego scenariusza na wypadek, gdyby nie udało się osiągnąć satysfakcjonującego porozumienia z rządem Theresy May ws. opuszczenia wspólnoty przez Wielką Brytanię.
ZAKAZ spania na Stansted Airport – o co chodzi?
Pokusę taką odczuwają za to prezesi największych linii lotniczych obsługujących połączenia między Wyspami a krajami Unii Europejskiej. Dla nich z kolei wiedza dotycząca dalszych decyzji politycznych jest kluczowa dla ustalenia harmonogramu lotów na okres przypadający po 29 marca 2019 r. Dyrektorzy generalni linii lotniczych operujących w Wielkiej Brytanii chcieliby być przygotowani na wypadek, gdyby na krótko przed oficjalną datą Brexitu doszło do rozłamu w negocjacjach między Brukselą i Londynem.
Imigranci z UE unikają Wielkiej Brytanii. Na Wyspach nie będzie kto miał pracować przy zbiorach?
Główni negocjatorzy ds. Brexitu po stronie unijnej pozostali jednak nieugięci i zabronili prezesom linii lotniczych przygotowywać się na rozwiązania awaryjne. Sygnał z Brukseli jest jasny – jeśli Wielka Brytania nie osiągnie z Unią porozumienia ws. wyjścia, to połączenia lotnicze między Wyspami i pozostałymi krajami UE zostaną wstrzymane. I choć trudno jest sobie wyobrazić taki scenariusz, to jest on wysoce prawdopodobny. Samoloty latające z i do Wielkiej Brytanii podlegają ścisłym regulacjom w ramach umowy o otwartej przestrzeni lotniczej (ang. Open skies), a sama umowa jest głęboko zakorzeniona w prawodawstwie Unii. W razie zatem nieosiągnięcia porozumienia z Brukselą, transport lotniczy pomiędzy Wielką Brytanią i UE musiałby zostać na nowo zdefiniowany, a to zajęłoby sporo czasu.
Krytycy Unii Europejskiej argumentują, że urzędnicy unijni traktują regulacje dotyczące otwartej przestrzeni lotniczej jako element nacisku na Wielką Brytanię w innych obszarach negocjacyjnych. – Tu chodzi o czystą strategię negocjacyjną – powiedział jeden z anonimowych polityków brytyjskich cytowany przez dziennik „Daily Mail”.