Praca i finanse
Po Brexicie Polaków pracujących na brytyjskich farmach zastąpią… Filipińczycy!
Gospodarka nie znosi próżni – można sparafrazować znane powiedzenie dotyczące natury. Gdy po Brexicie może zabraknąć rąk do pracy w przemyśle przetwórczym Brytyjczycy zamiast stawiać na Polaków i innych imigrantów z UE, będą "importować"… Filipińczyków!
Brytyjscy pracodawcy w sektorze spożywczym chwalą sobie pracowników pochodzących w Europy Wschodniej. Są oni cenieni za swoje umiejętności i etykę pracy. "Stanowią oni niezwykle cenną część naszej siły roboczej oraz mają wielki wkład w cały przemysł spożywczy" – komentował Adam Couch, prezes grupy Cranswick plc, założonej przez hodowców wieprzowiny.
Trudno więc dziwić się, że Polacy i Rumunie stanowią lwią większość pracowników zatrudnionych na brytyjskich farmach, rzeźniach i hodowlach. Według wyliczeń British Meat Processors Association stanowią oni aż 63% pracowników w tej branży, a w niektórych wytwórniach liczba ta może sięgać aż 80 procent.
Polacy utknęli na lotnisku w Luton – "jesteśmy traktowani jak śmiecie"
Ale co czeka nas w przyszości? Wraz ze zbliżającym się Brexitem już za kilka lat może po prostu braknąć rąk do pracy! Już teraz bezrobocie w UK utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie i bardzo trudno choćby o dobrych rzeźników. Po 2019 roku, gdy obywatele unijni stracą automatyczne prawo do pracy w UK może być jeszcze gorzej i nawet najbardziej zagorzali zwolennicy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej przestrzegają przed kryzysem w wytwórstwie artykułów spożywczych. A dodajmy, że jest to największy brytyjski sektor produkcyjny. Jego roczne obroty sięgają 110 miliardów funtów (dane za 2015 rok), trudno więc dziwić się obawom, że po Brexicie może zabraknąć (sprawnych i wykwalifikowanych) rąk do pracy.
Jakie wyjście Brytyjczycy widzą z tej sytuacji? Na pewno nie w przysposabianiu rodzimy mieszkańców do dojenia krów i czyszczenia chlewów. Owen Paterson z Partii Konserwatywnej jest zdania, że nadal trzeba stawiać na imigrantów. Tylko nie tych z Unii. Do 2013 z bardzo sprawnie funkcjonował program Seasonal Agricultural Workers Scheme. Wdrożony po II Wojnie Światowej pozwalał na przyjazd i pracę na Wyspie… Filipińczykom. Zarzucono go jednak w momencie, gdy władza uznała, że w kraju jest dość rąk do pracy. Wszystko wskazuje na to, że teraz zostanie wznowiony.
Deportacja z Wysp bezdomnych imigrantów z UE jest nielegalna – sugeruje Komisja Europejska
My jesteśmy ciekawi czy brytyjscy pracodawcy będą bardziej zadowoleni z pracowników pochodzących z krajów, przysłowiowego, trzeciego świata niż z całkiem blisko kulturowo Polski czy choćby Rumuni. Co czujemy, że szybko zatęskonią za Polakami…