Życie w UK
PILNE: Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie żyje
Fot: Facebook
Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, zmarł dzisiaj po tym jak napastnik kilkakrotnie ranił go nożem w brzuch i klatkę piersiową podczas Finału WOŚP.
W niedzielę podczas Finału WOŚP w Gdańsku, mężczyzna uzbrojony w nóż wtargnął na scenę i zadał kilka ciosów prezydentowi Adamowiczowi. W najbliższej strefie dookoła sceny nie dokonywano rewizji osobistej, nie sprawdzano zawartości plecak ów, a napastnik legitymował się identyfikatorem z napisem "media". Napastnik zadał prezydentowi kilka ciosów nożem, z czego trzy zagrażające życiu – jeden w serce i dwa w brzuch.
Prezydent był reanimowany już na scenie, a następnie został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie przeprowadzono 5-godzinną operację, która zakończyła się ok. godz. 3 nad ranem. Podczas operacji miało dojść do poważnego niedotlenienia.
Po wielogodzinnej walce o życie, Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu. Był prezydentem Gdańska od 1998 roku. Osierocił dwie córki.
Liczne nagrania ataku na prezydenta zarejestrowały, że reakcja służb ochrony była bardzo opóźniona. Po bezproblemowym wejściu na scenę, nożownik nie zatrzymywany przez nikogo, zadał cios Adamowiczowi, a następnie triumfalnie, z uniesionym w górę nożem chodził po scenie jeszcze kilkadziesiąt sekund, po czym prawdopodobnie po raz drugi zadał ciosy prezydentowi. Następnie wziął do ręki mikrofon i przedstawił się zgromadzonym. Dopiero w tym momencie ochrona obezwładniła mężczyznę.
Jak donoszą dziennikarze WP, przyczyną tak niezdarnego zachowania służb porządkowych mogło być to, iż ochroniarzami zdarzenia byli bardzo młodzi niedoświadczeni ludzie, mający po około 17 lat. Ponadto, w najbliższej strefie dookoła sceny nie dokonywano rewizji osobistej, nie sprawdzano zawartości plecaków.
27-letni nożownik z Gdańska, prawdopodobnie zdobył skądś, ukradł lub podrobił identyfikator, na którym była informacja, że jest on przedstawicielem mediów, dlatego dostał się tak blisko sceny.
W sieci niemal od razu pojawiły się głosy obwiniające Jurka Owsiaka za tą tragedię. Organizator WOŚP krytykowany jest za zaniedbanie kwestii bezpieczeństwa oraz za to, że Finał WOŚP nie został przerwany po ataku.
Niektórzy twierdzą jednak, że gdyby Finał został przerwany, to nożownik odniósłby jeszcze większy sukces i jeszcze bardziej zwróciłby na siebie uwagę całego kraju.
Polak ostrzelał warsztat samochodowy w Londynie, bo mechanik nie chciał naprawić jego auta za darmo
O ile prawdą jest, że do zaniedbania w kwestii bezpieczeństwa w Gdańsku najprawdopodobniej doszło, to jednak niesprawiedliwe wydaje się zrzucenie całej winy na Jurka Owsiaka. Jak nie trudno się domyślić, pracował z nim sztab ludzi, z których niektórzy byli też odpowiedzialny za kwestie bezpieczeństwa. Zatem nie każda kwestia podlegała bezpośrednio uwadze i decyzyjności Twórcy WOŚP.