Bez kategorii
PILNE: Czterech Polaków zginęło w katastrofie lotniczej na Alasce. Pilota uznano za zaginionego
Czterech Polaków zginęło w katastrofie samolotu w Parku Narodowym Denali na Alasce. Do wraku maszyny udało dotrzeć się dopiero po dwóch dniach poszukiwań, w poniedziałek przez trudne warunki pogodowe. Pilota samolotu nadal uznaje się za zaginionego.
Do katastrofy samolotu doszło w sobotę, jednak dopiero w poniedziałek ratownikom udało się dotrzeć do rozbitej maszyny i ustalić tożsamość ofiar. W samolocie znajdowało się pięć osób. W sobotę po godzinie 18 pilot skontaktował się przez telefon satelitarny i poinformował, że w samolocie ma rannych. Potem zadzwonił jeszcze raz koło godziny 19, jednak kontakt się urwał.
Ryanair odwoła aż 100 lotów w tym tygodniu z powodu nowych strajków
Stanisław Borucki, który jest polskim konsulem honorowym na Alasce, powiedział, że „to były duże poszukiwania”. Odnalezienie rozbitego samolotu i akcję ratunkową utrudniały trudne warunki pogodowe, dlatego do ofiar katastrofy służby dotarły dopiero po dwóch dniach, w poniedziałek. Ratownik wysokogórski, Chris Ericson powiedział, że miejsce, w którym zginęli Polacy jest „bardzo niebezpieczne, na stromym zboczu”.
„O tej porze roku nie da się tam wejść z powodu zagrożenia lawinami, spadającymi głazami i bryłami lodu” – dodał. Wiadomo także, że rozbita maszyna znajduje się w szczelinie lodowej na zboczu góry. Ratownik, który spuścił się na linie z helikoptera do wraku samolotu, odnalazł ciała czterech pasażerów samolotu, pilota nadal uznaje się za zaginionego.
Katastrofę lotniczą, w której zginęli Polacy, uznaje się za najgorszą w historii ostatnich 20 lat lotów wycieczkowych nad Parkiem Narodowym Denali na Alasce.