Życie w UK
Pijany Polak z Anglii sprawcą incydentu na “Sylwestrze Marzeń”
Fot: YouTube
Podczas "Sylwestra Marzeń" w Zakopanem doszło do incydentu – pijany mężczyzna próbował wtargnąć do strefy zamkniętej, przeznaczonej tylko dla VIP`ów. Okazało się, że to 35-letni Polak na stałe mieszkający w Anglii.
Noworoczna impreza zorganizowana przez TVP na zakopiańskiej Równi Krupowej generalnie przebiegła bez zakłóceń. "Przy wielkiej sylwestrowej estradzie bawiło się 10 tys. osób, ale wokół zebrało się dodatkowo 70 tys. sylwestrowiczów. Impreza przebiega spokojnie, dotychczas zatrzymaliśmy jedną osobę, która naruszyła nietykalność cielesną ochroniarza" – komentowała rzeczniczka zakopiańskiej policji Agnieszka Szopińska.
Sylwester we Francji – policjantka brutalnie skatowana w imigranckim getcie [wideo]
Jak wyglądał rzeczony incydent? Jeden z ochroniarzy imprezy został odepchnięty i uderzony przez 35-letniego sprawcę, który korzystając z wywołanego zamieszania chciał wtargnąć na scenę i dostać się do strefy VIP`ów. Służby porządkowe bardzo szybko spacyfikowały pijanego mężczyznę, który został następnie przekazany w ręce policji. Jak się okazało był to "jeden z naszych" – Polak na co dzień mieszkający w UK. Wygląda więc na to, że wrócił do ojczyzny na Święta Bożego Narodzenia, a Sylwestra chciał spędzić w górach.
Co mu grozi? Wbrew pozorom sprawa jest poważna. "Naruszenie nietykalności cielesnej służby porządkowej w trakcie imprezy masowej to przestępstwo za które grozi do dwóch lat pozbawienia wolności" – komentowała Szopińska.
W poniedziałek mężczyzna miał zostać przesłuchany przez policję.
Tragiczny Sylwester – nielegalne petardy z Polski miały zabić dwie osoby
Sam "Sylwester Marzeń" okazał się wielkim sukcesem – jeśli nie pod względem artystycznym, to pod względem frekwencyjnym. Dziesiątki tysięcy ludzi z całej Polski w Zakopanem i miliony przed telewizorami bawiło się przy muzyce takich artystów, jak Sławomir, Maryla Rodowicz, Zakopower, Margaret, Kombi, Krzysztof Cugowski czy Michał Szpak. Prawdziwą gwiazdą wieczoru był jednak Luis Fonsi, autor hitu "Despacito". Za sprowadzenie do Polski autora piosenki, której teledysk został wyświetlony w serwisie YouTube ponad 4.6 miliarda razy (absolutny rekord!) zapłacono podobno 450 tysięcy złotych.