Życie w UK

Ważny temat: Pijani polscy kierowcy plagą brytyjskich dróg?

Czy pijani kierowcy z Polski stanowią poważny problem w UK – w tym artykule podejmiemy próbę odpowiedzi na to pytanie. Na samym początku zaznaczamy jednak, że nie ograniczymy się tylko do prostej odpowiedzi "tak" lub "nie". Spróbujemy przedstawić kilka faktów, przytoczyć pewne statystyki oraz przyjrzeć się ostatnim wydarzeniom, aby dać jak najpełniejszy obraz stanu rzeczy.

Ważny temat: Pijani polscy kierowcy plagą brytyjskich dróg?

Pijany Kierowca Z Polski

Nowy Rok, godzina czwarta nad ranem, Mansfield. Niebieskie Suzuki Alto jadąc ulicą Rosemary Street wyraźnie dziwnie się porusza. Samochód nie trzyma się swojego pasa, a dojeżdżając do skrzyżowania jego kierowca się zatrzymuje, pomimo tego, że ma zielone. Zamiast ruszyć, zgodnie z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego, po prostu stał. Gdy światła zmieniły się dwukrotnie skręcił w stronę Radcliffe Gate, ale tam został zatrzymany przez policję, która zwróciła uwagę na jego dziwne zachowanie na drodze.

Jak się okazało mężczyzna siedzący za kierownicą znajdował się pod wpływem alkoholu. Policjantom tłumaczył, że "czuł się na siłach", aby prowadzić samochód. Okazało się, że jest Polakiem. Marcin E. stracił prawo jazdy na okres 15 miesięcy. a oprócz tego uderzono go po kieszeni. Nasz rodak zapłaci 294 funty grzywny, pokryje koszta sądowe (85 funtów) oraz opłatę "victim surcharge (32 funty).

Za jazdę po pijanemu w Nowy Rok Polak stracił prawo jazdy i… pracę

TYLKO POLACY?

Niestety, nie jest to pojedynczy wypadek tego typu na początku roku 2020, a problem z kierowcami polskiego pochodzenia, którzy prowadzą na "podwójnym gazie", wydaje się nasilać. Kilkukrotnie na naszych łamach donosiliśmy o przypadkach tego typu. Przeglądając Wasze komentarze na naszym profilu fejsbukowym zwracacie uwagę na dwie sprawy – na to, że nie tylko Polacy jeżdżą na podwójnym gazie oraz na to, że dla takich zachowań nie powinno być żadnej tolerancji. "Jesteśmy narodem niestety z takimi tradycjami", "większość Polaków i Brytyjczyków jeździ pod wpływem. To jest plaga (…)", "zwykły debil i tyle na temat" – to tylko kilka Waszych opinii na ten temat i niestety, ciężko się z nimi nie zgodzić. A co do pierwszego "zarzutu" – cóż, jesteśmy portalem zajmującym się sytuacją Polaków w UK więc silą rzeczy piszemy o przypadkach dotyczących naszych rodaków…

… choć nie zawsze! 13 stycznia napisaliśmy o spektakularnym wypadku, który miał miejsce na autostradzie M6 niedaleko Coventry. Kierowca ciężarówki był tak pijany, że po prostu wypadł (!!!) z pojazdu który prowadził, a później nie potrafił utrzymać się na nogach. Początkowo, brytyjskie media nie podawały jego tożsamości, ani narodowości, ale później okazało się, że… było to Polak! Niestety, nawet gdy chcieliśmy napisać o groźnym wypadku spowodowanym przez Brytyjczyka jadącego "pod wpływem" to okazał się on Polakiem.

Paweł K. został w ekspresowym tempie osądzony i skazany za jazdę pod wpływem alkoholu.

JAK TO JEST Z TYM PICIEM POLAKÓW NA WYSPACH?

Rzecz jasna nie mamy dostępu do statystyk, w których dałoby się porównać za jaki procent przestępstw i wykroczeń drogowych związanych z przekroczeniem dozwolonego w UK limitu odpowiadają nasi rodacy w UK. 

Według udostępnionych przez portal "Statista" danych dotyczących zarówno spożycie alkoholu, jak i ilość incydentów spod znaku "drunk driving" od kilku lat regularnie spada, nie licząc wzrostu, który został odnotowany w 2016. Statystyki w 2017 pokazują, że ilość tego typu wykroczeń zmniejszyła się o jedną trzecią, w porównaniu z rokiem 2007. Liczba osób, które po badaniu trzeźwości przekroczyły dopuszczalny limit, wyniosła w tym okresie 3379. Czy to mało czy dużo – niech każdy odpowie sobie sam…

Kolejny Polak złapany na jeździe pod wpływem alkoholu – nasz rodak z Mansfield stracił prawo jazdy

To wciąż fragmentaryczny obraz problemu w UK, ale warto go zestawić z tym, co dzieje się na polskim drogach. Trend niestety jest odwrotny – liczba pijanych kierowców Polsce rośnie. W 2019 roku w kraju zatrzymano prawie 111 tys. osób, które siadły za kółko pod wpływem. W porównaniu z 2018 mamy do czynienia ze wzrostem o 6 tysięcy. U ponad połowy zatrzymanych stwierdzono powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi, co oznacza, że mamy do czynienia z przestępstwem. Zapowiada się, że w 2020 roku będzie podobnie. W samym styczniu "przyłapano" na jeździe na podwójnym gazie 5734, co porównaniu ze styczniem 2019 przekłada się na wzrost na poziomie prawie 20% (dokładnie 19.2). To drastyczny wzrost – według polskiej policji z taką sytuacją mamy do czynienia po raz pierwszy od dekady.

Co ciekawe, charakterystyczne jest to, że w kraju mamy do czynienia z recydywistami w tej materii. Policja zatrzymuje te samy osoby – wielokrotnie, w ciągu miesiąca, a zdarzają się tak ekstremalne przypadki, że pijany kierowca "wpadał" dwa razy w ciągu… jednego dnia!

POLAK LUBI WYPIĆ…

Niestety, opierając się na tych statystkach można powiedzieć, że przeciętnie Polak lubi wypić, co samo w sobie nie jest niczym złym, Jednak fakt, że po wypiciu decyduje się on na jazdę samochodem już trzeba potępić. Można do pewnego stopnia zaryzykować twierdzenie, że na emigracji sytuacja radykalnie się nie zmienia. Tym bardziej, że na Wyspach dopuszczalny limit obecności alkoholu w organizmie może być traktowany jako swego rodzaju zachęta do "zaryzykowania". Być może ktoś pomyślał sobie, że dwa czy trzy piwka zmieszczą się jeszcze w limicie i postanowił wrócić samochodem z pubu do domu… Nie chcemy tu forsować naszych opinii i doświadczeń, ale może Wy podzielicie się swoimi przemyśleniami na ten temat? Dajcie znać jak to widzicie na naszym profilu na FB.

Pijany, z wyrokiem za jazdę "pod wpływem", bez ubezpieczenia – kierowca z Polski zatrzymany w Rothwell

Powtórzmy jeszcze raz – nie chcemy wyciągać zbyt daleko idących i pochopnych wniosków w tej kwestii. Nie chcemy pisać, że Polacy częściej albo rzadziej, niż rodowici Brytyjczycy albo przedstawiciele innych nacji obecnych w UK, siadają za kółkiem pod wpływem alkoholu. Nie chcemy też oglądać się na innych i usprawiedliwiać się, że "przecież oni też tak robią" i relatywizować problemu, przz który giną ludzie na drodze. Jesteśmy po prostu zdania, że to problem, na który trzeba zwrócić uwagę i o którym trzeba pisać głośno i wyraźnie.

 

author-avatar

Remigiusz Wiśniewski

Fanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United F.C., ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarskim. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj