Praca i finanse
Pierwsze zakupy po powrocie z UK wyniosły go prawie 500 PLN. Czy na Wyspach jest taniej?
Fot: Facebook
Na jednej z grup facebookowych pojawił się wpis Polaka, który dopiero co wrócił do kraju z emigracji. Mężczyzna podzielił się z grupowiczami foto-relacją z efektów swoich pierwszych zakupów po wyjeździe z UK.
Polak zapłacił za standardowe tygodniowe zakupy 493,46 PLN i nie krył swojego zdziwienia tą kwotą. Na dowód podzielił się z facebookowiczami zdjęciami dokumentującymi paragon z zakupów a także zakupione towary. Ilość zakupów nie powalała, ponieważ ogromna większość towarów zmieściła się na niezbyt dużym kuchennym stoliku. Pod wpisem rozgorzała dyskusja.
Zdania internautów w kwestii tego, czy mężczyzna zapłacił wysoką, czy normalną kwotę za zakupy były podzielone. Niektórzy twierdzili, że to wcale nie jest dużo i że ceny w UK są porównywalne. Inni z kolei zwracali uwagę na to, że owszem, za podobne zakupy zapłaciłoby się mniej więcej tyle samo – w przeliczeniu na funty – jednak biorąc pod uwagę, ile zarabia się w PL, a ile w UK, to zwykłe zakupy stanowią obciążenie dla domowego budżetu nieporównywalnie większe w Polsce niż w Wielkiej Brytanii:
– "Sto f na zakupy to dużo? Tak liczę i około 100 f więc chyba więcej kupiłeś jak my tu".
– "(…) tutaj 100 wydać człowiek nie odczuje ale przy Pl. Zarobkach 400-500 to jest dużo".
– "100f to zarobisz powiedzmy za dniówke a 500 zł to już tygodnika w Pl i to ta (…) różnica".
– "Co wy tak przeżywacie kiedyś nie byliście w Anglii i żyliście A teraz wielkie halo jakby Anglia miała wielkie kokosy i jakby żyło się rewelacyjnie jak nie kombinujesz w Anglii to żyjesz gorzej jak w Polsce taka prawda tylko większość ludzi o tym nie mówi bo się wstydzi przyznać".
– "(…) w UK za 100 £ tez nie ma przepychu (…)".
Niektórzy zwracają też uwagę na fakt, że: – "Pierwsze zakupy zawsze najdroższe 😉 potem juz niektórych rzeczy sie nie kupuje co tydzień".
Jeszcze inni podpowiadają z kolei, że kwoty zakupów zależą w dużej mierze od tego, do jakich sklepów się chodzi: – "Ja na 4osobowa rodzinę robię zakupy za 1000zl miesiąc, z tym że nie selgros tylko biedronka, lidl".
Komentarzy pod postem jest już prawie 1000, co pokazuje, że każdy ma swoje, poparte własnym doświadczeniem, zdanie na temat tego, czy ceny codziennych zakupów są rzeczywiście bardzo wysokie w Polsce.
Czy za wszystkie rzeczy zapłacimy w Polsce tyle samo lub więcej niż w UK? A co z kosmetykami, które w zachodniej Europie osiągają często zawrotne ceny? Chętnie poznamy Wasze opinie na te temat!