Kryzys w UK
Pielęgniarki o niskich dochodach stoją po pracy w kolejkach do banków żywności. Nie mają pieniędzy na wyżywienie rodziny
Fot. Getty
Pielęgniarki, które obecnie nie mogą liczyć na wyższe pensje w UK, stoją coraz częściej w kolejkach do banków żywności, żeby wyżywić swoje rodziny. Jedna z pielęgniarek pogotowia ratunkowego i matka dwójki dzieci z północno-zachodniej Anglii wyznała właśnie w mediach, że szukając pomocy z banku żywności czuła się jak „żebraczka”.
Drastycznie rosnące ceny żywności, paliwa i energii na Wyspach zmuszają coraz szersze grupy społeczne do szukania pomocy u organizacji charytatywnych. Teraz do banków żywności zaglądają już nawet osoby, które mają stabilną pracę na pełen etat – na przykład nisko opłacane pielęgniarki. Jedna z nich, pracująca w pogotowiu ratunkowym w północno-zachodniej Anglii, wyznała właśnie w mediach, że zmuszona została ustawić się w kolejce do banku żywności, żeby wyżywić dwójkę swoich dzieci.
Głośnym orędownikiem walki z biedą jest były premier Gordon Brown, który mówi, że trzeba raz na zawsze skończyć z „Wielką Brytanią korzystającą z banków żywności”. – To jest teraz „problem humanitarny – zaznacza Brown, odnosząc się do rewelacji, że w kolejkach do banków żywności muszą stać nawet medycy po zakończeniu swojej zmiany. Tysiące pielęgniarek donosi, że z powodu kryzysu związanego z kosztami życia pomijają posiłki, aby móc nakarmić swoje dzieci. Chcę położyć kres bankom żywności w Wielkiej Brytanii, zlikwidować ubóstwo i nisko opłacaną Wielką Brytanię. To nie jest kwestia partyjna, ale humanitarna. To kwestia przyzwoitości. Najlepszym sposobem, w jaki możemy wynagrodzić brytyjskie pielęgniarki za to, co zrobiły dla nas podczas pandemii, jest zapewnienie im godziwych zarobków i warunków pracy. Nasze pielęgniarki opiekowały się nami – czas abyśmy my zajęli się i nimi- dodaje.