Bez kategorii
Pasażer Ryanaira zmarł w trakcie lotu z Manchesteru do Malagi 35 000 stóp nad ziemią
W samolocie lecącym z Manchesteru do Malagi doszło do tragedii. Jeden z pasażerów zmarł – najprawdopodobniej w wyniku ataku serca – na pokładzie, 35 000 stóp nad ziemią. Mimo reanimacji mężczyzna nie przeżył. Pilot musiał lądować awaryjnie.
Po godzinie lotu jeden z pasażerów lecących z Wielkiej Brytanii do Hiszpanii poczuł się źle. Jako pierwsza ratować zaczęła mężczyznę załoga samolotu, a następnie zaapelowano o pomoc do innych osób na pokładzie mających wykształcenie medyczne.
Pasażer Ryanaira zmarł w trakcie lotu
Niestety 84-letniego pasażera nie udało się uratować i mężczyzna zmarł – najprawdopodobniej na atak serca. Jedną z osób, która zaangażowała się w pomoc była kobieta, która jest pielęgniarką. Powiedziała, że, gdy podeszła do mężczyzny, nie wyczuwała już u niego pulsu.
Dwóch pasażerów przeprowadzało reanimację przez 25 minut, a załoga użyła defibrylatora, jednak bezskutecznie. Pilot zdecydował się na awaryjne lądowanie w Nantes we Francji. Następnie po wylądowaniu ratownicy medyczny potwierdzili śmierć mężczyzny.
Podróżował z rodziną
Jak podaje „Manchester Evening News” – 84-letni pasażer był najprawdopodobniej mieszkańcem Manchesteru i podróżował ze swoją rodziną, wraz z synem i wnukami. Pielęgniarka, która była także zaangażowana w pomoc mężczyźnie na pokładzie, powiedziała, że świetnie poradziła sobie załoga samolotu.
– Załoga naprawdę bardzo dobrze się spisała. Cieszę się, że mogłam pomóc – każdy robił wszystko, co mógł – powiedziała pielęgniarka.