Życie w UK
Partia Pracy poprze rozpisanie przyśpieszonych wyborów jak tylko Unia Europejska zgodzi się na wydłużenie Brexitu
Fot. Getty
Partia Pracy jest gotowa poprzeć rozpisanie przyśpieszonych wyborów jak tylko Unia Europejska zgodzi się na ponowne odroczenie Brexitu. W łonie laburzystów pojawił się jednak spór co do tego, czy ważniejsze jest doprowadzenie do przedterminowych wyborów, czy zagwarantowanie powtórnego referendum brexitowego.
Partia Pracy już dwukrotnie wstrzymała się od głosu, gdy premier Boris Johnson proponował rozpisanie przyśpieszonych wyborów. Jeszcze kilka tygodni temu laburzyści argumentowali to obawą o wystąpienie No Deal – jeśli bowiem parlament zostałby rozwiązany, to deputowani nie mogliby kontrolować procesu brexitowego i nie mogliby w porę zainterweniować, gdyby rząd nie chciał zawnioskować o wydłużenie terminu Brexitu. – Wydłużenie [Brexitu – przyp.red.], potem wybory – oznajmił wczoraj wieczorem rzecznik laburzystów, powtarzając tym samym przyjętą już jakiś czas temu linię partii.
Zanim jednak w sprawie przedterminowych wyborów wypowiedział się laburzystowski gabinet cieni, ich rozpisanie z całą stanowczością zapowiedział Boris Johnson. Tuż przed głosowaniem nad harmonogramem procedowania Ustawy o Porozumieniu ws. Wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej (ang. Withdrawal Agreement Bill, WAB) Boris Johnson zagroził, że jeśli deputowani zagłosują przeciwko przyspieszonemu procedowaniu (premier chciał, by implementacja prawa UE do prawa brytyjskiego zajęła zaledwie trzy dni), to jego rząd wycofa całą ustawę z porządku obrad i będzie parł do zorganizowania przyśpieszonych wyborów. – Jeśli parlament odmówi zgody na to, by Brexit doszedł do skutku, a zamiast tego pójdzie swoją drogą i zdecyduje się opóźnić wszystko do stycznia lub jeszcze dłużej, to w tych okolicznościach – z wielkim żalem muszę powiedzieć – projekt ustawy trzeba będzie wycofać i będziemy musieli iść do wyborów powszechnych – zapowiedział wczoraj na sali plenarnej Johnson.
W tym miejscu należy jednak przypomnieć, że Partia Pracy nieco się podzieliła w kwestii umowy Borisa Johnsona. Za przyjęciem Ustawy o Porozumieniu ws. Wyjścia z Unii Europejskiej, która ma dać prawnie obowiązującą moc uzgodnieniom z Unią Europejską zawartym przez Johnsona 17 października, wbrew linii partii zagłosowało aż 19 laburzystów (przeciwnych było 217 laburzystów). Jedna z posłanek, Gloria De Piero, tak oto argumentowała swoją decyzję o zagłosowaniu za WAB: – Chcę poprawić umowę tak, aby odzwierciedlała ona manifest, za którym stoję i który szanuje wynik referendum, i tak byśmy wyszli z umową chroniącą miejsca pracy i handel.