Styl życia
Partia pracy apeluje do pracodawców: potraktujcie pracowników łagodnie po przegranym meczu z Chorwacją!
Wczorajszy mecz Anglii z Chorwacją zakończył się pierwszym w historii awansem do finału drużyny z Bałkan. W związku z przegraną reprezentacji Anglii partia pracy z Jeremym Corbynem na czele oraz związki zawodowe zaapelowały do pracodawców by ci nieco "odpuścili" swoim pogrążonym w smutku pracownikom.
Związki zawodowe stoją na stanowisku, że pracodawcy powinni poważnie wziąć pod uwagę kondycję swoich pracowników, którzy są pogrążeni w smutku po odpadnięciu reprezentacji Anglii w półfinale mistrzostw świata w Rosji. Wcześniej te same związki oraz również laburzyści apelowali oto, by po ewentualnym awansie do finału i zdobyciu tytułu mistrzowskiego w Wielkiej Brytanii ogłosić dzień wolny od pracy.
Theresa May opublikuje szczegółową strategię dotyczącą Brexitu!
Niestety dla Anglików boisko brutalnie zweryfikowało te plany i obecnie związki zawodowe wzywają pracodawców w Wielkiej Brytanii do łagodnego traktowania swoich pogrążonych w smutku pracowników. Jednak politycy Partii Pracy doceniają występ reprezentacji Anglii na finałach Mistrzostw Świata w Rosji.
"Postęp jaki reprezentacja Anglii zrobiła w drodze do półfinału był po prostu fantastyczny. Jako naród jesteśmy dumni z tego, że możemy dopingować Anglię w Mistrzostwach Świata i wierzymy, że pracodawcy brytyjscy będą elastyczni dla tych pracowników, którzy wspierają naszą drużynę" – powiedziała minister sportu w gabinecie cieni, Rosena Allin – Khan.
Podobnego zdania są brytyjskie związki zawodowe, których przedstawiciele także zaapelowali do pracodawców o pewną dozę zrozumienia. Teraz jednak związkowcy twierdzą, że pracodawcy powinni brać pod uwagę fakt, że po przegranej Anglii u dużej części pracowników może nastąpić "spadek produktywności". Związki apelują też, aby pracodawcy w miarę możliwości pozwolili swoim pracownikom na pracę z domu .
Kibice Anglii gromadzili się całymi tłumami w licznych pubach, gdzie wspólnie oglądali mecz. Jesteśmy pod wrażeniem troski brytyjskich związków zawodowych, ale jednocześnie cieszymy się, że w Polsce nie ma podobnego podejścia. Jeśli Polacy przejmowaliby się grą swojej reprezentacji tak jak Anglicy, to strach pomyśleć, co by się stało z polską gospodarką.