Życie w UK

Panie Zaorski do roboty!

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że temat piłki nożnej jest niezwykle nośny i to pod wieloma względami. Pomijając już aspekt czysto sportowy, czyli pożywkę dla żurnalistów parających się opisywaniem tego, co dzieje się na murawach, a zwłaszcza wokół nich, warto uwzględnić zastępy pretorian stojących na straży ładu publicznego.

Panie Zaorski do roboty!

Od sporej już ilości lat prokuratorzy mają chyba nie mniej do napisania produkując dla sądów tomy akt, w których opisują frapującą, nie do końca może związaną z duchem fair play, ale zawsze rywalizację o bezcenne punkty.

Wobec uroków „kopanej” nie mogli pozostać obojętni przedstawiciele X muzy. Na nasze ekrany trafiło kilka interesujących dzieł. Jak chociażby „Święta wojna” w reżyserii Juliana Dziedziny z roku 1963, czy „Niedziela Barabasza” nakręcona osiem lat później pod kierunkiem Janusza Kondratiuka.

Bez wątpienia jednak kinowym szlagierem numer jeden pozostaje wciąż „Piłkarski poker”, który w roku 1989 zrealizował Janusz Zaorski. Od jego premiery minęło już sporo lat, a jakoś pan Zaorski z całkiem niezrozumiałych względów nie kwapi się, by nakręcić kontynuację losów swych bohaterów na tle naszego tyleż siermiężnego, co wielopłaszczyznowego piłkarskiego pejzażu.

Nośnych tematów wszak życie nam nie skąpi. Ba! Dziś można pokusić się nawet o obraz z gatunku filmów sensacyjnych. Zupełnie za „free” podrzucam panu Zorskiemu kilka wątków.

Gwizdek i powaga

„Jestem trzeci raz posłem, a za każdym razem startowałem z 10. miejsca. Chcę za pośrednictwem „Przeglądu Sportowego” jasno powiedzieć: nie życzę sobie takich wycieczek pod moim adresem. To brak szacunku dla mojej osoby. Roman Kosecki to człowiek, który grał w wielu krajach, zdobywał trofea i nie można mnie tak traktować.

Oczekuję szacunku” – tak na łamach wspomnianego dziennika poseł i zarazem wiceprezes PZPN z właściwą sobie dozą skromności wypowiedział się na okoliczność częstych medialnych nieporozumień ze swym pryncypałem, czyli Zbigniewem Bońkiem.

Fakt. Co będzie mu tam podskakiwał jakiś „Zibi”, który nawet nie jest radnym! Jednak pan długoletni poseł Kosecki cokolwiek wyszedł z klasy podczas meczu jego drużyny Kosy Konstancin.

Zniesmaczony postawą arbitra nie mógł nic przegłosować, wysunąć żadnej interpelacji, etc. Zdesperowany wbiegł zatem na boisko, wyrwał sędziemu gwizdek i sam przejął jego obowiązki.

Na nic zdał się immunitet, gdyż Wydział Dyscypliny MZPN i zarząd PZPN jego wybryk wycenił na 2,5 tysiąca złotych kary. Ale co tam. Zapracowani posłowie domagają się właśnie 2100 zł podwyżki, co raczył upublicznić jeden z nich, a konkretnie Romuald „Hrabia” Ajchler. Zatem, „Kosa” bez trudu powetuje sobie uszczerbek na swych apanażach.

Drogi handelek punktami

Wątków korupcyjnych też życie panu Zaorskiemu nie poskąpi. Wrocławska prokuratura skierowała niedawno do sądu kolejny akt oskarżenia. Tym razem dotyczy on samego byłego właściciela Pogoni Szczecin oraz jego współpracowników.

W chwilach wolnych od zarządzania klubem parali się oni handlem punktami w latach 2003 – 2005. Śmiało można mówić o handlu hurtowym, gdyż szef Dawid P. usłyszał aż 29 zarzutów natury korupcyjnej.

Syn byłego właściciela Pogoni Antoniego Ptaka skierował do sądu wniosek o karę 3 lat pozbawienia wolności, w zawieszeniu rzecz jasna, oraz niemałą grzywnę w opiewająca na kwotę 600 tysięcy złotych.  

„Bondy” na stadionie

 Na koniec najsmakowitszy kąsek. Emocje kinomanów z całą pewnością sięgnęłyby kinowego sufitu. Nawet autorzy kolejnych odcinków perypetii samego Jamesa Bonda nie powstydziliby się takiego kawałka fabuły. Poznań, stadion Warty.

Gospodarze grają sparingowy mecz z Olimpią Grudziądz. Po 45 minutach gry remis 2:2. Po przerwie piłkarze pojawili się już na murawie. W tym momencie do linii bocznej podchodzą tajemniczy panowie.

Trener Tomasz Kafarski woła jednego ze swych podopiecznych. Panowie wylegitymowali się, po czym zabrali ze sobą piłkarza – najpierw do szatni, potem zaś do Krakowa, gdzie z utęsknieniem oczekiwał go prokurator z okręgu.

W ten jakże spektakularny, aczkolwiek niepozbawiony śmieszności, sposób agenci Centralnego Biura Śledczego dokonali zatrzymania Macieja K., który w minionej edycji rozgrywek zaplecza Ekstraklasy dzięki 22 zdobytym bramkom zawłaszczył miano króla strzelców.

Zarzuty są dużego kalibru, gdyż dotyczą handlu takim paskudztwem, jakim bez wątpienia są narkotyki. Tylko czy jednak panowie z CBŚ przypadkiem nie naoglądali się zbyt dużej dawki  filmów sensacyjnych? Czy może obwiali się, że gracz w spodenkach czmychnie im niepostrzeżenie ze stadionu?

Gorąco apeluję: panie Zaorski, za kamerę i do roboty! Piłkarski światek nie próżnuje i co rusz podsuwa interesujące wątki. Powyżej to tylko skromna próbka nieokiełznanych możliwości owego światka.

Dość leniuchowania! Tak, tylko gdyby rzucić to na ekran, to widz może zatracić poczucie rzeczywistości: ile w tym prawdy, a ile fikcji? Ale nie od dziś wiadomo, że życie przerasta nawet kabaret…
 
Jerzy Kraśnicki

author-avatar

Przeczytaj również

Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Błędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyBłędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wody
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj