Paliwowa wojna supermarketów

Paliwowa wojna rozpoczęta. Trzy z czterech największych sieci supermarketów w Wielkiej Brytanii obniżyły ceny paliw.

Płaczesz, ale płacić musisz >>

Będzie coraz drożej >>

Asda ogłosiła, że zmniejsza ceny diesla i benzyny bezołowiowej o 3p na litrze. Od dzisiaj za litr benzyny bezołowiowej w supermarketach Asdy zapłacimy 113.9p, a za litr diesla 128.9p. Decyzja szefów Asdy już spotkała się z odpowiedzią ze strony jej konkurentów.

Morrisons na ponad 285 swoich stacjach obniżył ceny o 4p na litrze. Natomiast przedstawiciele Sainsbury’s zapowiedzieli, że od czwartku ceny paliw na ich stacjach będą niższe o 5p, ale tylko dla klientów, którzy wydadzą ponad 50 funtów na zakupy w sklepach tej sieci.

Zarówno Asda jak i Morrisons zapowiedziały, że będą reagować na zmieniającą się cenę paliw na rynku. W ostatnich tygodniach cena baryłki ropy na rynkach światowych spadła z około 147 dolarów do 130 dolarów. Pomimo widocznego spadku cen zarówno producenci, jak i dystrybutorzy nie kwapią się do obniżek.

Dyrektor handlowy sieci Asda, David Miles, powiedział:

„Obserwując stabilizację na rynku paliw i powolny spadek ich cen zdecydowaliśmy się na ten krok dla klientów. Chcielibyśmy także aby inni podążyli tą drogą, bo w obecnym czasie, gdy przeżywamy kryzys ekonomiczny, klienci wszędzie szukają oszczędności”.

Przedstawiciel sieci Morrisons, Mark Gunter, powiedział:

„Cena ropy i produktów ropopochodnych widocznie spadła w ciągu ostatnich kilku dni, dlatego też zdecydowaliśmy się na obniżkę cen paliw na naszych stacjach. Chcemy by nasi klienci mogli jeszcze więcej zaoszczędzić”.

Wojnę supermarketów z zadowoleniem przyjął prezydent AA (Automobile Association), Edmund King:

„Wiadomość o obniżce cen paliw i walce supermarketów jest dla zmotoryzowanych bardzo dobra i chcielibyśmy zaapelować do innych dystrybutorów o pójście w ślady Asdy, Morrisonsa i Sainsbury’s.”

„Od połowy lipca ceny paliwa spadły o 6% i AA oczekuje, że zarówno producenci, jaki i dystrybutorzy zareagują na to obniżką cen i nie będą żyć kosztem brytyjskich rodzin”.

dt