Otyłość w ciąży

Brytyjska służba zdrowia jest niewystarczająco przygotowana, by radzić sobie z tak otyłymi kobietami, co niestety zwiększa prawdopodobieństwo poronień. Najnowsze raporty podają, że rocznie ponad 38 000 spodziewających się dziecka kobiet ma wagę na tyle przekraczającą normę, by skutecznie przyczynić się do poronienia.

Centrum Matki i Dziecka po raz pierwszy publikuje oficjalne dane na temat otyłości Brytyjek w czasie ciąży. Po trzyletnich studiach z niepokojem przyznaje, że służba zdrowia nie jest absolutnie gotowa na stawienie czoła tego typu problemom. CMACE – niezależna organizacja charytatywna, do tej pory stanowiąca część Królewskiego Kolegium Ginekologii i Położnictwa, koncentruje się na kobietach uznanych za poważnie otyłe, czyli takich, których wskaźnik BMI (masy ciała do wzrostu) przekracza 35. Już człowiek z BMI o wartości 30 powszechnie uznawany jest za otyłego. CMACE podaje, że 38 478 (ponad 5%) spośród całej populacji kobiet w ciąży jest poważnie otyłych, czyli ich wskaźnik przekracza 35. Kobiety o średnim wzroście (ok 165 cm) z BMI 35 ważą 95,25 kg. Około 15 400 kobiet (2%) to osoby ze wskaźnikiem przekraczającym 40 i wagą odpowiednio wyższą – ok. 109 kg. Półtora tysiąca (ok. 0,2%) przekracza BMI 50  i osiąga wagę 137 kg.

Im biedniejsze, tym gubsze
Kierownik badań prowadzonych na potrzeby powyższego projektu, dr Kate Fitzsimons, ze smutkiem przyznaje, że powyższe ogromne liczby są niepokojące, ale niestety prawdziwe. Wskaźnik poronień z omawianej tu przyczyny (8,6 na 1000) znacznie przewyższa ogólny wskaźnik, który wynosi 3,9 na 1000. Ryzyko, rzecz jasna, wzrasta wraz ze stopniem otyłości matki. Dr Imogen Stephens, dyrektor kliniki, zwraca uwagę, iż znaczna większość kobiet opisanych w raporcie to osoby raczej starsze, wielodzietne, mieszkające na ubogich obszarach, gdzie jakość życia jest niska, a możliwość dostępu do usług – niewystarczająca. U ok. 38% spośród tych kobiet otyłość czy inne problemy zdrowotne zostają zdiagnozowane wcześniej, nieraz podczas ciąży. Występuje u nich duże ryzyko poronienia, duży wskaźnik chorób przewlekłych, potencjalnie niebezpieczne wysokie ciśnienie czy zakrzepy krwi – zwykle śmiertelne oraz ryzyko wystąpienia krwawienia.

W Walii najciężej
Wskaźnik otyłości jest najgorszy w Walii, gdzie jedna na 15 ciężarnych jest poważnie otyła. W Anglii, najwyższe zagrożenie występuje na wschodzie, a wskaźnik ten wynosi 1/16. Najmniejsze ryzyko natomiast pojawia się w samym Londynie (1/29).
Raport szczególnie zwraca uwagę na niewystarczające wyposażenie służby zdrowia. Wiele placówek dla kobiet spodziewających się dziecka nie posiada wystarczająco szerokich wózków inwalidzkich czy łóżek. 18% placówek położniczych nie ma dostępu do solidnych stołów operacyjnych gotowych przyjąć tak skrajnie ciężkie pacjentki. Wyniki wskazują również, że zaledwie połowa tak poważnie otyłych kobiet ma szansę na farmakologiczne leczenie, które jest w stanie zastopować rozwijające się i śmiertelne zakrzepy krwi. Konsultatnt – położnik, Tim Draycott, który pracuje w Bristolu, stwierdza ze smutkiem, iż wskaźnik u nich jest bardziej zbliżony do tego walijskiego, niż londyńskiego. Wiele poważnych komplikacji, jak mówi, na które narażone są zarówno matka, jak i dziecko, są możliwe do uniknięcia pod warunkiem zapewnienia im właściwej opieki. Dyrektor organizacji charytatywnej ds. poronień uważa, że kobiety powinny być zachęcane do utrzymywania zdrowej wagi zanim zdecydują się na ciążę. „Siedemnaście dzieci umiera dziennie w UK w wyniku poronienia bądź zaraz po urodzeniu. Ten niebezpieczny wskaźnik jest nie do zaakceptowania, zwłaszcza że poziom otyłości, który wciąż wzrasta wśród populacji, przyczyni się do jeszcze większej ilości martwych urodzeń” – mówi Draycott.

Opr. Natalia Glińska / Fot. Thinkstock