Ona sama tego chciała

 

 

Przed sądem w Lincoln Polak zeznał, że poznał kobietę, kiedy ta wychodziła z klubu Sugarcubes, a on postanowił pomóc jej przejść przez jezdnie, gdyż ona sama miała problemy z utrzymaniem równowagi. Zdaniem Marka M. kobieta była pod wyraźnym wpływem alkoholu.

45-latek upewniwszy się, że wszystko z dziewczyną w porządku zapytał czy może odprowadzić ją do domu. Ona zgodziła się, a biorąc pod uwagę fakt, że Polak nie znał drogi, sama poprowadziła ich we właściwym kierunku. Relacjonując zajścia Marek M. zaznaczył, że podczas spaceru do domu kobieta śmiała się, śpiewała i nawet próbowała tańczyć. W pewnym momencie zaczęli się całować, a później udali się do parku, żeby uprawiać seks.

Zgodnie z przedstawioną przez Polaka wersją wydarzeń, podczas gdy kobieta ubierała się po stosunku dała mu do potrzymania swoją torebkę, a potem nagle zniknęła. W związku z tym torebka ofiary, która znalazła się w jego domu nie została skradziona. Marek M. ani do gwałtu, ani do kradzieży nie przyznaje się, pomimo tego, że wydał 10 funtów, które znalazł w torebce, używał znalezionej w niej szczotki do włosów i breloczka do kluczy, a kobietę zanim się z nią „przespał” znał zaledwie kilka chwil.

Sprawa, o której możemy przeczytać na łamach thisislincolnshire.co.uk trwa.

 

Manchester: Całkiem zwyczjny gwałt >>