Styl życia
Ojczyzna futbolu w żałobie
Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, dwaj futbolowi giganci z Manchesteru mieli rządzić i dzielić w Lidze Europy, rozgrywkach przeznaczonych dla kontynentalnych kopciuszków.
Niespodziewanie, oba zespoły z miasta włókniarzy odpadły z pucharu pocieszenia już w 1/8 finału! Manchester City na swoich śmieciach miał bez problemu odrobić jedną bramką stratę z Lizbony. Sporting nie przestraszył się jednak milionów biegających po City of Manchester Stadium i już w 40 minucie wygrywał 2:0. Pod czujnym okiem arabskich szejków "The Citizens" udało się strzelić trzy bramki, ale to było za mało, aby awansować do dalszej gry. Podopieczni Roberto Manciniego odpadli po walce, czego nie można powiedzieć o ich rywalach zza miedzy. Manchester United znowu okazał się wyraźnie gorszy od Athleticu Bilbao, przegrywając 2:1 Tym samym Baskowie dołączyli do Valencii i Atletico Madryt, którzy awansowali kosztem odpowiednio PSV (świetny mecz Tytonia w bramce) i Besiktas, tworząc hiszpańską kolonię w 1/4 finału. Czyżby to właśnie któryś zespół z Półwyspu Iberyjskiego miałby wygrać Ligę Europy?
Kuba Oleksak