Życie w UK

Ogarnęła nas wściekłość

„Po śmierci Blidy ani razu nie rozmawiałem z Ziobrą i Wassermanem”. Rozmowa z Ryszardem Kaliszem (LiD), szefem komisji śledczej ds. zbadania okoliczności samobójczej śmierci posłanki SLD Barbary Blidy.

 

 
„Po śmierci Blidy ani razu nie rozmawiałem z Ziobrą i Wassermanem”. Rozmowa z Ryszardem Kaliszem (LiD), szefem komisji śledczej ds. zbadania okoliczności samobójczej śmierci posłanki SLD Barbary Blidy.
 
Posłanka Barbara Blida była Pana partyjną koleżanką. Relacje osobiste zapewne nie ułatwią obiektywnego patrzenia na sprawę.
– Przyznaję, że mam osobisty stosunek do tej sprawy, bo znałem Barbarę i wiązały mnie z nią kontakty koleżeńskie. Ale muszę podkreślić, że jestem profesjonalistą – prawnikiem, adwokatem i nie mam problemów w zachowaniu racjonalnego spojrzenia na prace komisji. Chcę ustalić jaka była prawda.
 
Do czego będzie Pan dążył jako przewodniczący komisji śledczej?
– Jestem zobowiązany uchwałą Sejmu o powołaniu komisji śledczej, który wyraźnie określił, że komisja ta ma zbadać działania organów władzy publicznej dotyczące postanowienia o zatrzymaniu posłanki Barbary Blidy. Będę sprawdzał, czy w tej sprawie były naciski o charakterze politycznym oraz czy poddawały się nim organa ścigania takie jak prokuratura i ABW.
 
Pamięta Pan dzień, w którym zastrzeliła się posłanka? W jaki sposób dotarła do Pana ta informacja?
– Doskonale pamiętam, to było 25 kwietnia ubiegłego roku. W tym dniu wróciłem właśnie z Wietnamu, byłem tam w delegacji. Wylądowałem na Okęciu o 9.00 rano i udałem się do salonu dla VIP-ów. Tam dopadła mnie szokująca informacja. Był ze mną poseł Marek Wójcik z PiS-u, który dzisiaj zasiada ze mną w komisji śledczej. Oboje dowiedzieliśmy się o sprawie w tej samej chwili.
 
Był Pan zszokowany?
– To było zaskoczenie i niedowierzanie, ale racjonalnie podchodzę do takich informacji. Wróciłem do domu, wziąłem prysznic i pojechałem prosto do Sejmu. Na Wiejskiej od rana o niczym innym nie rozmawiano. Dopiero tam uzyskałem od kolegów bardziej szczegółowe informacje. Wieczorem wszyscy słuchaliśmy wystąpienia ministrów Ziobry i Wassermana. Nie rozmawiałem z nimi osobiście na ten temat. Od tamtej pory spotkałem się z Wassermanem tylko raz, po jakimś programie telewizyjnym, ale nie ruszaliśmy tego tematu.
 
Docierały do Pana mniej oficjalne informacje na temat kulisów tragicznej akcji ABW?
– Informacje mam dokładnie takie same, jak każdy obywatel. Pochodzą one z telewizji i gazet, które podały wiele szczegółów dotyczących sprawy. Nie czułem potrzeby emocjonowania się plotkami bądź niepotwierdzonymi informacjami, choć jak każdy polityk, miałem mnóstwo takich donosów. Dopiero teraz, gdy zostałem przewodniczącym komisji śledczej, zacznę te informacje analizować.
 
Jakie będą pierwsze kroki komisji śledczej?
– Mieliśmy już pierwsze zebranie, teraz wystąpię do prokuratury o akta dotyczące śledztwa w sprawie domniemanego udziału Barbary Blidy w przypisywanych jej przestępstwach. Zwrócę się również do ABW o udostępnienie wszystkich akt mających związek z zatrzymaniem posłanki, jak również okolicznościami, w jakich doszło do tragedii. Dopiero po zapoznaniu się z tymi dokumentami będę analizował informacje, które do mnie docierały, a także artykuły prasowe.
 
Będzie Pan wzywał dziennikarzy na świadków?
– Proszę nie przesadzać, analiza artykułów prasowych nie oznacza, że ich autorzy będą musieli się z nich tłumaczyć. Na chwilę obecną nie wzywamy jeszcze żadnego świadka, takie decyzje podejmiemy po zapoznaniu się z aktami i materiałami dowodowymi. Dopiero wtedy okaże się, kogo będziemy chcieli przesłuchać.
 
Ma Pan informacje o naciskach politycznych w sprawie zatrzymania Blidy?
– Odkąd zostałem przewodniczącym komisji, nie będę się wypowiadał poza protokołem. A na oficjalne informacje jest jeszcze za wcześnie.
 
Czy po śmierci Barbary Blidy koledzy partyjni domagali się zemsty na władzach PiS-u?
– Ogarnęła ich wściekłość, to był szok. Wszyscy chcieliśmy powołać jak najszybciej komisję, aby wyjaśnić co tak naprawdę wydarzyło się w domu naszej koleżanki. Ale po stronie tamtego rządu nie było takiej woli. Wniosek o powołanie komisji złożyliśmy u marszałka Sejmu jeszcze w maju ubiegłego roku. Do czasu wyborów nie poddał go pod głosowanie.
 
W komisji zasiadają posłowie zarówno lewicy, jak i byłego obozu rządzącego. Nie czuje Pan ścierania się interesów partyjnych?
– Nie czuję takiej atmosfery. Pierwsze posiedzenie mamy w przyszłym tygodniu i mam nadzieję, że w interesie wszystkich jest, abyśmy jak najszybciej doszli do prawdy.
 
Tomasz Ziemba
 
 
author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj