Życie w UK
PILNE! Obłęd w oczach i dwa noże w rękach – Polka zaatakowała przypadkowych przechodniów zabijając jedną osobę
Fot: Twitter @tg5mediaset
W dniu wczorajszym we włoskiej Mantui doszło do ataku 58-letniej Polki na przypadkowych przechodniów. Uzbrojona w dwa noże kobieta zabiła jedną osobę. Nie znamy przyczyn ataku, ale naoczni świadkowie relacjonują, że "miała obłęd w oczach".
O sprawie piszą włoskie media. W sumie uzbrojona w noże rzeźnicze 58-letnia Polka miała ranić trzy osoby, a jedną ugodziła ze skutkiem śmiertelnym. Wydarzenia miały miejsce w miejscowości Canneto sull'Oglio, w miejskim muzeum zabawek. Właśnie tam zraniła kobietę, która później zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.
Kłopoty z housing benefit – najbiedniejszym najemcom grozi bezdomność
Następnie nasza rodaczka udała się na plac leżący przed muzeum, gdzie znalazła kolejne ofiary. Zaatakowała mężczyznę, który pchał wózek inwalidzki, na którym siedziała jego matka. Kobieta spadając z wózka mocno się potłukła. Ostatnią ofiarą kobiet były oficer włoskiej Obrony Cywilnej. Gdy 30-latek próbował zatrzymać kobietę również został raniony. Dodajmy, że stan zdrowia trzech poszkodowanych osób jest stabilny i ich życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
Jak donosi portal RMF FM sprawczynię udało się zatrzymać, a dokonał tego komendant straży miejskiej z sąsiedniego miasteczka. Zupełnie przypadkowo i "po cywilnemu" znalazł się w okolicach muzeum. Jego uwagę zwróciło wołanie o pomoc. Ruszył do akcji i miał stać się kolejną ofiarę 58-letniej Polki, ale zatrzymał ją za pomocą… roweru. Wraz z pomocą innych przechodniów udało się ją rozbroić i unieruchomić.
Wszystko co powiniście wiedzieć o emeryturze w Wielkiej Brytanii
Włoskie służby ustali ły, że za atakiem stała niejaka Barbara C. Miała przebywać w Mantui od niedawno. Pracowała jako opiekunka. "Trzymała dwa rzeźnickie noże i miała obłęd w oczach" – komentował dla prasowej agencji ANSA komendant straży miejskiej, Marco Quatti. Jak wynika z relacji RMF FM nożowniczka miała znajdować się pod wpływem alkoholu i odmówiła współpracy z policją.
Co więcej, dzień wcześniej, w nocy z piątku na sobotę miał nastąpić wcześniejszy atak na przechodniów, tyle że nieudany.