Styl życia
Obcokrajowcy boją się przyjeżdżać do Polski. Mają czego?
Choć z roku na rok wzrasta liczba cudzoziemców, którzy przekraczają granice Polski, to jednak coraz częściej obcokrajowcy obawiają się też, że w granicach naszego kraju spotka ich krzywda. Niestety w Polsce mnożą się przypadki napaści z nienawiści na tle rasowym lub ksenofobicznym, co nie pozostaje bez wpływu na odbiór naszego kraju za granicą.
O swoje bezpieczeństwo po przyjeździe do Polski pytają przede wszystkim studenci, którzy chcą się uczyć we wschodniej części naszego kraju. Jak podają lubelscy urzędnicy, obcokrajowcy pytają m.in. o to, czy w „Lublinie biją Ukraińców?”, czy to „prawda, że Ukraińców jest za dużo” i że Polacy „więcej ich nie chcą” albo też czy to prawda, że w Polsce lepiej jest „nie rozmawiać po rosyjsku czy ukraińsku”.
Syryjski uchodźca o Polsce: "Najbardziej rasistowski kraj na świecie"
Jednak cudzoziemcy mają w Lublinie coraz więcej powodów do obaw. Tylko w ostatnich kilku miesiącach doszło tu m.in. do pobicia tureckiego studenta oraz do oplucia nastoletniej muzułmanki. 25-letni Turek został pobity, gdy wracał z kolegami z klubu, a powodem napaści miała być jego narodowość. Na skutek doznanych obrażeń (został on wielokrotnie uderzony w głowę) Deniz musiał przejść operację, a następnie wrócić na rehabilitację do swojego rodzinnego kraju. Z kolei młoda muzułmanka przyjechała do Polski na wycieczkę i w jej trakcie, zwiedzając Lublin, została na ulicy opluta. Nastoletni Niemcy poprosili o pomoc policję, ale ci nie tylko nie podjęli interwencji, ale też mieli się z młodzieży naśmiewać.