Styl życia
„O, proszę bardzo, typowi Brytyjczycy za granicą” – turystka w punkt podsumowała bójkę pary z UK, która opuściła samolot Ryanaira
Fot. YouTube
Co się musi stać, żeby w autobusie odwożącym pasażerów do hali przylotów, jeszcze na pokładzie lotniska, doszło do potwornej bójki? Cóż, winę za taki stan rzeczy zrzuca się zazwyczaj na alkohol lub na mocno wybuchowe charaktery. Albo, jak podsumowała to jedna z turystek, tak zachowują się po prostu „typowi Brytyjczycy za granicą”.
Pasażerowie Ryanaira, którzy w sobotę wieczorem wylądowali w Alicante, osłupieli, gdy w pewnym momencie w autobusie wiozącym ich do hali odlotów wybuchła straszliwa awantura. Para Brytyjczyków – kobieta i mężczyzna, którzy do Alicante przybyli razem – zaczęła się okładać pięściami, zupełnie nie zwracając uwagi na znajdujących się wokół nich ludzi. Mężczyzna krzyczał do kobiety, że jest „psychiczną s**ą”, a ona nazywała go „strasznym sk*******m”. Z relacji świadków wynika, że to mężczyzna zaczął bójkę, uderzając kobietę chwilę po wyjściu z samolotu w głowę.
Jedna z Brytyjek podróżujących z krewką parą bardzo adekwatnie podsumowała to, co się stało na pokładzie lotniskowego autobusu, mówiąc: – Pomyślałam sobie tylko „O, proszę bardzo, typowi Brytyjczycy za granicą”. A zaraz potem kobieta dodała: – Sądzimy, że upili się podczas lotu do Alicante, a później w autobusie doszło do wybuchu (…) Nie mamy pojęcia, o co się kłócili, kiedy to się zaczęło sprawy potoczyły się tak szybko, że nie mogliśmy wyłapać, co zostało powiedziane. W różnych momentach jedno siedziało na drugim, uderzając drugiego w głowę, aż ludzie zainterweniowali, by to przerwać. Oni naprawdę się bili, wymierzali sobie mocne ciosy.