Życie w UK
O krok od katastrofy na Heathrow. Pilot Airbusa cudem minął drona
Na londyńskim lotnisku Heathrow omal nie doszło do katastrofy lotniczej. Zdalnie sterowany dron przeleciał dosłownie kilkanaście metrów od podchodzącego do lądowania samolotu, cudem unikając zderzenia z maszyną.
Na szczęście, niewielkie urządzenie zostało w porę zauważone przez pilota Airbusa 320. Samolot, który przewoził 150 pasażerów, był wtedy na wysokości ok. 500 metrów nad powierzchnią ziemi, ok. 8 kilometrów przed lotniskiem.
Oficjalny raport mówi, że pilot dostrzegł „mały, prostokątny obiekt, poruszający się najprawdopodobniej dzięki śmigłom”. Alternatywna hipoteza, o której wspomina, identyfikuje latający obiekt jako… zwykły balon. Niezależnie od stanu faktycznego – jego tajemniczego właściciela nie udało się odnaleźć.
To kolejny już incydent na Heathrow w tym roku, podczas którego mogło dojść do kolizji prywatnego obiektu latającego z samolotem rejsowym.
Specjaliści ds. lotnictwa cywilnego nieustannie apelują do posiadaczy dronów o rozsądek. „Loty podobnych urządzeń w okolicach lotnisk i innych miejscach, gdzie użytkowana jest przestrzeń powietrzna, mogą doprowadzić do tragedii. To było szalenie nieodpowiedzialne zachowanie” – tłumaczą.