Praca i finanse
O ile w UK zdrożeją ceny jedzenia w przypadku braku porozumienia z UE? Eksperci nie mają dobrych wieści
Fot. Getty
Po tym, jak Boris Johnson zagroził wczoraj zerwaniem negocjacji z Unią Europejską, na Wyspy jak bumerang powróciła kwestia cen importowanej z krajów Wspólnoty żywności. Bo choć wielu brytyjskich polityków znajduje się obecnie w bojowych nastrojach, to trzeba pamiętać, że Wielka Brytania importuje aż 30 proc. żywności z UE.
Z informacji, do których dotarł dziennik "Financial Times" wynika, że brytyjski rząd rozpoczął prace nad ustawą Internal Market Bill, która ma w założeniu wprowadzić zmiany do umowy brexitowej (Withdrawal Agreement) zawartej w zeszłym roku z Unią Europejską. Z kolei w oświadczeniu opublikowanym z niedzieli na poniedziałek, Boris Johnson zastrzegł, że porozumienie o współpracy handlowej z UE musi zostać zawarte przed jesiennym posiedzeniem Rady Europejskiej (a zatem najdalej do 15 października) i że w związku z tym nie ma sensu roztrząsać terminów, które wykraczają poza tę ostateczną datę. „Jeśli do tego czasu nie będziemy w stanie się porozumieć, to nie widzę możliwości, by została zawarta między nami umowa o wolnym handlu, więc powinniśmy to zaakceptować i iść dalej” – zaznaczył premier.
Brak umowy handlowej – ceny żywności znacząco wzrosną
Po publikacji oświadczenia przez szefa brytyjskiego rządu, a także po rewelacjach brytyjskich mediów, na Wyspy jak bumerang powróciła kwestia drożejącej po Brexicie żywności. Jeśli bowiem nie dojdzie do porozumienia między UE i UK w sprawie przyszłych stosunków handlowych, to unijne artykuły spożywcze, na skutek ceł, wydłużonych kontroli granicznych i słabnącej waluty, mogą od stycznia 2021 r. bardzo zdrożeć. Ceny będą oczywiście zależne od różnych czynników, w tym od stopnia uzależnienia UK od danej gamy produktów i od możliwości przejęcia produkcji przez rodzimy biznes. Jednak zgodnie z listą taryf opublikowaną w maju, należy się spodziewać, że ok. 85 proc. żywności sprowadzanej z UE zostanie obłożona cłami przekraczającymi 5 proc. Z kolei z danych, jakimi dysponuje The British Retail Consortiumw wynika, że przeciętne cło na produkty spożywcze pochodzące z krajów Wspólnoty będzie wynosiło 20 proc. (na tę wyższą stawkę wpływ mają takie produkty jak na przykład mielone mięso wołowe – ze stawką rzędu 48 proc., ogórki – 16 proc. i pomarańcze 12 – proc.).
30 proc. żywności w UK pochodzi z UE
Trzeba sobie zdawać sprawę, że Wielka Brytania jest w miarę samowystarczalna w zakresie żywności tylko latem, natomiast jesienią i zimą wiele produktów musi regularnie sprowadzać z państw o cieplejszym klimacie. Na przykład z początkiem roku aż 90 proc. sałaty, 80 proc. pomidorów i 70 proc. malin oraz truskawek pochodziło z krajów UE. Ogółem Zjednoczone Królestwo importuje z zagranicy aż połowę żywności spożywanej przez Brytyjczyków, z czego 30 proc. jest pochodzenia unijnego.