Życie w UK
Nowy Spiker będzie rządził w Izbie Gmin twardą ręką? Ma nie pozwolić na wybiegi proceduralne akceptowane przez Johna Bercowa
Fot. YouTube
Nowy Spiker Izby Gmin Sir Lindsay Hoyle zapowiedział, że w porównaniu do swojego poprzednika, osławionego Johna Bercowa, nie będzie pozwalał na żadne wybiegi proceduralne. W poprzedniej kadencji wybiegi te deputowani stosowali m.in. do blokowania Brexitu bez umowy.
Objąłem to stanowisko, by być arbitrem i taką pozycję chcę zachować. Tu nie ma chodzić o mnie, lecz o Izbę – zaznaczył Lindsay Hoyle w trakcie wywiadu z dziennikarzem BBC Nickiem Robinsonem. A następnie Spiker dodał, że gdyby on prowadził obrady podczas ostatniej kadencji parlamentu, to nie pozwoliłby deputowanym wprowadzać poprawek do wniosków dotyczących porządku obrad (które powinny były być niezwłocznie poddawane pod debatę) i tym samym przejmować kontroli nad ustaloną przez rząd agendą.
W związku z licznymi kontrowersjami, które pojawiły się po sabotowaniu przez parlament porządku obrad, Lindsay Hoyle chce doprecyzować regulamin obrad w Izbie Gmin, tak, żeby wykluczyć w tym względzie jakiekolwiek spory. Spiker podkreślił bowiem, że nieścisłości, które utrudniały w ostatnich dwóch latach pracę rządowi Theresy May i Borisa Johnsona, w przyszłości mogą też utrudniać pracę kolejnemu rządowi, utworzonemu przez zupełnie inne siły polityczne.- Ci, którzy teraz mogą odnosić korzyści, mogą się znaleźć w niekorzystnej dla siebie sytuacji w przyszłości, gdy to będzie trwało – wyjaśnił Hoyle, podkreślając, jak ważna jest według niego bezstronność Spikera Izby Gmin.
Lindsay Hoyle został wybrany na Spikera Izby Gmin w poniedziałek, w trakcie czwartego głosowania. Hoyle jest laburzystą, ale z chwilą objęcia stanowiska musiał się on zrzec przynależności do partii i zobowiązać do przestrzegania jedynie parlamentarnych przepisów i obyczajów. Wraz ze zmianą na stanowisku Spikera wielu deputowanych ma nadzieję na przywrócenie ładu w Izbie Gmin. Johnowi Bercowowi, mimo licznych zasług (w tym nobilitowaniu szeregowych posłów) zarzucano w ostatnich latach brak bezstronności.
Michel Barnier: Do tej pory nikt nie wyjaśnił mi korzyści płynących z Brexitu. Nawet Nigel Farage