Styl życia
Nowozelandczycy piją „na oposa”
Jeden z najoryginalniejszych sposobów na upijanie się do nieprzytomności wymyślili młodzi mieszkańcy Nowej Zelandii. Zainspirowali się popularnymi w swoim kraju zwierzętami, oposami, które przesiadują wieczorami na gałęziach.
Młodzi Nowozelandczycy wspinają się na drzewa z opakowaniem piwa, które zawiera 24 butelki i zaczynają sączyć swój trunek. Wygrywa ten, który ze wspomnianego drzewa spadnie ostatni. W ogrodach botanicznych i parkach w rejonie Otago tak zwane „picie na oposa” stało się wyjątkowo popularne, co z kolei prowadzi do coraz częstszych ingerencji ze strony straży pożarnej, która musi młodych ludzi przeganiać z drzew. Nowozelandczycy nie mogą wprawdzie konkurować z Brytyjczykami pod względem „picia na umór”, jednak aż 47% młodych mieszkańców Nowej Zelandii twierdzi, że pije tylko po to, aby się upić, podczas gdy 40% procent sięga po alkohol, aby się zrelaksować.