Życie w UK

NOWE fakty w sprawie Marty Herdy – czy na dożywocie skazały ją słowa pielęgniarki?

Fot: Twitter

NOWE fakty w sprawie Marty Herdy – czy na dożywocie skazały ją słowa pielęgniarki?

Marta Herda

Walka Marty Herdy o sprawiedliwość nadal trwa. Polka, która w 2017 roku została skazana na dożywocie i osadzona w irlandzkim więzieniu o zaostrzonym rygorze wciąż wierzy, że uda jej się zmienić wyrok. Niestety, ostatnie doniesienia w jej sprawie nie napawają optymizmem…

Tragicznej sprawie Polki mieszkającej w irlandzkim Arclow poświęcony został najnowszy odcinek "Superwizjera". Skupiono się w nim nie tylko na tajemniczych relacjach łączących Martę z jej ofiarą, Csaby Orsasa, ale wskazano na postać pielęgniarki, która mogła mieć duży wpływ na ostateczny wyrok.

Csaba Orsas to pochodzący z Węgier mężczyzna, który bardzo pomógł Polce w stawianiu pierwszych kroków na emigracji, gdy zaczynała pracę jako kelnerka. Kobieta bardzo szybko zauważyła, że żywi do niej jednak coś więcej, niż tylko przyjacielskie uczucia…

Polka skazana na dożywocie w irlandzkim więzieniu walczy o wolność malując obrazy! Mają być wystawione na aukcji

Niestety, Marta ich nie podzielała. Sytuacja bardzo szybko stała się nie tyle niezręczna, co wręcz niebezpieczna. Orsas zaczął prześladować swoją "ukochaną". Wystawał pod jej domem, śledził ją, robił awantury, gdy kontaktowała się z innymi mężczyznami. Sprawa zaczęła się robić bardzo poważna, a obecność węgierskiego kochanka – więcej, niż kłopotliwa. Polce radzono, aby udała się na policję, ale ona chciała tego uniknąć i nie robić problemów koledze z pracy. Może gdyby wtedy posłuchały tej rady do niechybnej tragedii by nie doszło?

Faktem jest, że między Csabą, a Martą nie doszło do romansu, jak pisały niektóre z irlandzkich mediów. Wciąż jednak nie wiadomo w jaki sposób mężczyzna znalazł się w samochodzie Polki. Obecnie Marta uważa, że chciała upewnić się, czy wszystko z nim w porządku.

"Tamtego ranka ja też, gdy byłam u Wiktora, widziałam go przez okno. Stał, był w samochodzie. Chciałam się upewnić, że on jest w domu, i wszystko okej z nim, bo dzień wcześniej powiedział mi takie dziwne rzeczy. Bałam się, że coś głupiego może sobie zrobić. Tu największym moim błędem było, że ja stanęłam autem. Mogłam jakoś pojechać dalej, czy coś, ale nie wiem, czy mi wyskoczył przed ten samochód, czy nie. No już, teraz też już tego czasu nie cofnę. Nic by się nie stało, gdybym jednak nie stanęła tym autem" – tłumaczyła na łamach programu TVN`u.

"Gdy samochód znalazł się w wodzie, woda nie od razu wlała się do środka. Nie mogłam uwierzyć w ogóle, co się stało, zamarłam. To jest uczucie nie do opisania. Spojrzałam na niego, powiedziałam: „No i co teraz? Zobacz”. On powiedział też jedno słowo, jak pamiętam: „Uciekaj” – komentowała dalej Marta.

 

 

Zgodnie z tym, co zeznała kobieta, po pewnym czasie miała się obudzić około 200 metrów od miejsca kraksy. Gdy tylko uświadomiła sobie co się stało, zaczęła szukać pomocy. Udało jej się trafić na radiowóz Gardy. Funkcjonariusze natychmiast wezwali ratowników medycznych, ale dla Csaby było już za późno.

Okazuje się, że osobą, która pogrążyła Polkę była pielęgniarka, która nią się zajmowała. Po trzech latach od tamtego zdarzenia miała zeznać, że Marta powiedziała, "he didn’t believe I will do that" ("nie wierzył, że ja to zrobię"), co miało wskazywać na to, że Herda zaplanowała morderstwo.  

Polka skazana na dożywocie w irlandzkim więzieniu o zaostrzonym rygorze walczy o sprawiedliwość

W irlandzkich mediach domniemana zabójczyni zasłużyła sobie na pseudonim "Ice-Queen Killer". Powodem tego była decyzja o odmowie zeznań przed sądem. Wraz z prawnikiem uznano, że kobieta znajdująca się w opłakanym stanie psychicznym nie może zeznawać. Opinia publiczna zinterpretowała to zachowanie zupełnie inaczej. Uznano, że to oznaka premedytacji i przyznania się do winy…

Przez ławę przysięgłych Marta Herda została skazana na dożywocie po procesie poszlakowym.

author-avatar

Remigiusz Wiśniewski

Fanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United F.C., ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarskim. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.

Przeczytaj również

Poradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkolePoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkoleFirma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj