Życie w UK
Chciał po prostu zrobić zakupy w ALDI. Został wyrzucony wraz z partnerką
Niewidomy Christy Lynch został poproszony o opuszczenie sklepu Aldi w Thornton w Merseyside. Powód? Robił zakupy ze swoją partnerką w okresie lockdownu i obowiązujących zasadach związanych z "social distancing".
Jak czytamy na łamach portalu "Metro" 54-letni Lynch został "uprzejmie" poproszony o opuszczenie sklepu należącego do sieci Aldi, co w praktyce równało się po prostu wyrzuceniu go. Powód? Robił zakupy wraz ze swoją partnerką. Mężczyzna jest w praktyce niewidomy – na jedno oko nie widzi w ogóle, a w drugim ma bardzo ograniczone widzenie. Jak można przypuszczać robienie zakupów nie jest dla niego łatwe. W dodatku, wybrał się do swojego lokalnego sklepu, w którym zakupy robi regularnie, aby uzupełnić zapasy dla swoich starszych sąsiadów.
Aż trudno sobie wyobrażić, że tak właśnie został potraktowany…
"To było dla mnie bardzo krępujące" – komentował dla brytyjskich mediów sytuację, w której przed kasą nakrzyczano na niego i kazano mu nie wracać ze swoją partnerką. "To było upokarzające, szczególnie że w kolejce stało dużo ludzi". Warto w tym miejscu dodać, że Lynch jest key workerem, który pracuje dla lokalnego councilu w Liverpoolu.
Mężczyzna zwraca uwagę, że nie tylko on robił zakupy "w parze". W sklepie było przynajmniej kilka innych takich przypadków, ale to akurat jemu zwrócono na to uwagę. I to w bardzo nieprzyjemny sposób – ochroniarz na niego po prostu nakrzyczał. Lynch zaznacza, że cały czas miał na sobie maskę. Do obecnych zasad lockdownu podchodzi poważnie. Nie zachowywał się agresywnie, ale zachowywał spokój i starał się rozwiązać ten problem bez agresji.
- Przeczytaj też: Pracownicy wysłani na przymusowy urlop powinni iść do pracy sezonowej – powiedział brytyjski minister środowiska
"Próbowałem im wytłumaczyć. Próbowałem przemówić do rozsądku kierownikowi i ochroniarzowi, ale oni po prostu nie chcieli mnie słuchać" – klaruje Lynch na łamach portalu "Metro". Jak się to wszystko skończyło? Po interwencji brytyjskich mediów kierownictwo Aldi wystosowało odpowiednie przeprosiny i zapewniło, że w razie potrzeby klienci będą mogli robić zakupy z innymi.