Praca i finanse

Nietypowa dyskryminacja i prześladowanie polskiego dziecka i jego rodziny w UK?

Część pierwsza. Początek

Dyskryminacja i prześladowanie Polaków ze względu na kraj pochodzenia, "niewłaściwy" akcent, czasami nawet "nie takie" spojrzenie lub uśmiech… Wszyscy to znamy bo tak, czy inaczej wszystkich nas to dotyczyło lub dotyczy. Co może to nieprawda? To dlatego ciągle piszemy o tym na naszym portalu. Zresztą kto jak nie my miałby niby o tym pisać? Jeszcze zanim Brexit stał się faktem, wiele brytyjskich gazet zdążyło już napiętnować imigrantów.

Nietypowa dyskryminacja i prześladowanie polskiego dziecka i jego rodziny w UK?

1dziecko

Dotknęło to szczególnie Polaków i to tylko za to, że mieszkają i pracują na Wyspach. Media, jak to media w większości tylko podkręcały mowę nienawiści przeciw nam. Na tym tle dochodziło do zaczepek słownych, pobić, itp. Jedno z nich doprowadziło nawet do śmierci naszego rodaka – Arka Jóźwiaka. To przykre, ale także brytyjska policja nie zawsze wykazywała się dobrą wolą i zrozumieniem sytuacji w jakiej wszyscy znaleźliśmy się. Coś niby zmieniło się ostatnio, coś jakby przycichło. ale czy na pewno?

Abra Ka Dabra, czyli Obróć Ku Dobru

Oto pierwsza część historii polskiego chłopca i jego rodziców, których dyskryminacja, prześladowanie i przeciw-polskie  uprzedzenia pochwyciły w swoje brytyjskie szpony. Ze względu na toczące się z mozołem postępowanie wyjaśniające, wszystkie dane musza pozostać niejawne.


Jak twierdzą poszkodowani, dyskryminacja i prześladowanie spotkała i nadal spotyka ich tylko dlatego, że Polakami i Słowianami, czyli osobami narodowości polskiej i słowiańskiej grupy etnicznej. Lepiej zapamiętajmy dobrze te słowa, bo są one kluczem nie tylko do zrozumienia całej tej sytuacji. Są one przede wszystkim magicznym zaklęciem, coś jak Abra Ka Dabra, czyli Obróć Ku Dobru. To za pomocą niego dyskryminacja i prześladowanie Polaków i Słowian będzie odtąd zwalczane. Do skutku!


 

Dyskryminacja i prześladowanie Polaków w szkole i nie tylko tam

W tym przypadku dyskryminacja i prześladowanie naszych rodaków zaczęły się najpierw w szkole podstawowej. Potem to samo działo się na policji i w innych instytucjach, które same rzekomo mają walczyć z tym haniebnym zachowaniem! Najbardziej przerażające jest w tym wszystkim to, że 11 letniego chłopca dyskryminowali i prześladowali jego nauczyciele, wychowawcy i dyrekcja szkoły! Wg jego rodziców był on po prostu pod ręką. Jak inne słowiańskie dzieci wyróżnia się nie tylko tym, że jest dużo większy od swoich kolegów z klasy. Ponieważ jest tak "dobrze widoczny" to łatwo można było na niego zwalić cudzą winę. No waśnie za co? Wszystko wskazuje na to, że chłopiec został przez pracowników szkoły zwyczajnie wrobiony i bezpodstawnie oskarżony o czyny, których nie popełnił!

Jak potoczy się nierówna walka rodziców polskiego ucznia z niesprawiedliwością i dyskryminacją w brytyjskiej szkole i innych organizacjach?

W kilku kolejnych artykułach będziemy informować naszych czytelników o tej sprawie. Łatwo na pewno nie będzie. Tak samo jak rodzice tego chłopca jesteśmy zdania, że należy bronić swojego dziecka za wszelką cenę! Jeśli nie zrobi się tego, następstwem może być nawet utrata dziecka lub dzieci!

Czy sprawiedliwość i prawda kiedyś w końcu spotkają się?

"Z powodu dyskryminacji i prześladowania naszego dziecka i nas, jego rodziców, jako Polaków i Słowian, nie mamy innego wyjścia, jak z całą posiadaną przez nas wiedzą, przeciwstawić się temu. Niestety działania te nadal są przeprowadzane przeciw nam, a robią to osoby będące obywatelami Wielkiej Brytanii. Chcemy doprowadzić przed sąd wszystkich, którzy dopuścili się tego, udowodnić im ich winy i ukarać ich tak surowo, jak to tylko będzie możliwe. Nasz drugi cel to zasądzenie od nich odszkodowania, jako zadośćuczynienia za krzywdy i straty psychiczne, jakich od nich doznaliśmy i nadal doznajemy. Doprowadzenie do osądzenia i ukarania wszystkich winnych stało się dla nas obecnie najważniejsze. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby doszło do tego tak szybko, jak to jest tylko możliwe. Niestety wiemy z doświadczenia, że nie będzie to ani proste, ani łatwe ani szybkie, ale i tak dopniemy swego"

– napisał do nas ojciec prześladowanego chłopaka.

Brexit, a dyskryminacja i prześladowanie Polaków

"Kilka miesięcy temu nasz syn podczas głupiej zabawy w klasie popchnął kolegę D. z którym siedział w ławce. Zostało to zgłoszone do jego nauczyciela, jednakże zarówno nauczyciel, chłopiec, jak i jego ojciec stwierdzili, że nic nie stało się, bo to była tylko głupia zabawa. 29.03.2017 (dzień oficjalnego ogłoszenia Brexitu) odbyła się wywiadówka, podczas której nauczyciel naszego syna określił go, jako jednego z najlepszych uczniów w klasie. Nie zostaliśmy powiadomieni o jakichkolwiek problemach z jego zachowaniem. Nasz syn nigdy nie był do tej pory oskarżony o cokolwiek przez kogokolwiek"

– opowiadał nasz czytelnik.

Jesteś Polakiem i Słowianinem? Wspaniale! To teraz wrobimy cię! 🙂

"Dzień później nasz syn został w mojej obecności bezpodstawnie oskarżony przez tego samego nauczyciela o rzekome pobicie D. W mojej obecności nasz syn był zastraszany przez tego nauczyciela wydaleniem ze szkoły i otrzymaniem wpisu w jego dokumentach o jego rzekomej agresji, itd. Następnego dnia rano ten sam nauczyciel odwołał swoje oskarżenia i stwierdził, że już wie, że zrobił to inny uczeń J., z którym już z rana rozmawiał i że sprawa została wyjaśniona. Nikt nie przeprosił naszego syna za te oskarżenia, ani za stres, który z nich wynikał"

– opisuje rozwój wypadków ojciec chłopaka.

Dorwiemy was Polaczki przed szkołą, niech wszyscy to widzą i słyszą!

"Na początku 05.04.2017 przed godziną 9 rano nasz syn i my – jego rodzice – zostaliśmy słownie napadnięci przez nieznaną nam  wcześniej Angielkę. Jak okazało się matkę C. – jednego z kolegów klasowych naszego syna. Działo się to na ulicy wiodącej do szkoły i przed wejściem do niej. Jej tyrada trwała około 15 min. Zarówno nasz syn, jak i my, byliśmy przez nią publicznie oskarżani o różne rzeczy. Wg niej rzekomo popełnialiśmy je przeciw jej synowi przez okres około roku. Byliśmy straszeni policją, a nasze słowa były przeinaczane. Próbowaliśmy z nią rozmawiać, ale nie przyjmowała żadnych wyjaśnień. Było to dla nas szokujące, mino że wiele rzeczy w życiu już doświadczyliśmy. Niestety to był dopiero początek.

Szkolne pranie dziecięcego, słowiańskiego mózgu

Tego samego dnia około godz. 11 nasz syn został zabrany na rodzaj psychologicznego prania mózgu. Tym razem robili mu to dyrektorka szkoły wraz z jej zastępcą. To ona przez dłuższy czas wmawiała naszemu dziecku rzekome prześladowanie C. Usilnie naciskała, żeby "przyznał się do winy". Nasz syn nie rozumiał co w ogóle działo się, ale odmówił. To nie spodobało się jej i wszystko zaczęła od nowa. Zastępca dyrektora pod koniec stwierdził, że nasz syn jest winien pobicia D. Był "złym chłopcem i zawiódł" ich. Nikt nas nigdy nie powiadomił, o tym "spotkaniu", ani o żadnych innych podobnych zastraszaniach, jakie – jak się później okazało – miały miejsce już dwa miesiące wcześniej.

Zły Polak, zły… i osądzimy go… przez telefon! 🙂

Tego samego dnia o godzinie 14.30 moja żona otrzymała telefon od dyrektorki szkoły. Na szczęście byłem tego świadkiem. Powiedziała że wie, że rano mieliśmy "rozmowę" z jedną z matek. Stwierdziła, że jej syn jest od dawna "upierdliwy" wobec innych dzieci, ale to nasz syn jest winny jego prześladowania! Na koniec dodała, że po przerwie świątecznej będzie mu wymierzona "sprawiedliwość" i że szkoła z nim coś zrobi. Dyrektorka nie pozwoliła nawet mojej zszokowanej żonie dojść do słowa. Zagotowałem się i przerwałem ten jej butny monolog. Powiedziałem, że nie zgadzam się na takie traktowanie i że tego samego dnia otrzyma ona od nas oficjalny list w tej sprawie. Wieczorem wysłaliśmy jej nasz e-mail, a następnego dnia wysłaliśmy jeszcze list polecony. Nigdy jednak nie został on przez szkołę odebrany i przez to został nam zwrócony"

Krok do przodu. Dyskryminacja i prześladowanie potwierdzona przez CAB

"10.04.2017 ja i nasz syn udaliśmy się do Citizen Advice Bureau. Tam po zapoznaniu się ze sprawą stwierdzono, że wg nich zarówno matka C., jak i pracownicy szkoły, w tym dyrektorka wielokrotnie dopuścili się rażących naruszeń różnych procedur i przepisów. Całą sytuację można zakwalifikować jako dyskryminację i przestępstwo nienawiści, czyli tzw. hate crime"

– mówił dalej ojciec chłopaka.

Listy, e-maile bez odpowiedzi, czyli a co z policją?

"Dwa dni po słownej napaści matki C. wysłaliśmy pierwszy e-mail do lokalnej policji w naszej sprawie. Po dwóch tygodniach oczekiwania na odpowiedź, napisaliśmy kolejny. Na następny dzień poszliśmy tam, żeby dowiedzieć się, dlaczego nikt z nich nie skontaktował się z nami. Na miejscu przez interkom odpowiedziano nam, że nikt nic nie wie o naszych e-mailach. Mieliśmy zadzwonić na nr 101 i czwarty już raz zgłosić nasz problem. Zamiast tego wysłaliśmy trzy listy:

  • list do szkoły, – w którym wyjaśniliśmy nasze oficjalne stanowisko w całej tej sprawie,
  • list do strony "askpolice" i list do komendy głównej policji w Birmingham.

Pytaliśmy się, czy e-mail na który wysłaliśmy nasze zgłoszenie działa, a jeśli nie to gdzie powinniśmy zgłosić nasza sprawę.

Policja "sprawdza, bada i obiecuje", czyli milczący telefon

W końcu zadzwoniliśmy pod numer 101, gdzie ponownie zgłosiliśmy naszą sprawę. Pani która odebrała telefon stwierdziła, że to nie jest sprawa dla policji. Wg niej to szkoła powinna się zająć wszystkim, także tym co działo się na ulicy i przed wejściem do szkoły. Odpowiedzieliśmy, że procedury szkoły tego nie przewidują i że jest to wyraźnie tam napisane. Nie obchodziło to jej. Wyraźnie nie chciała słuchać naszych wyjaśnień, ani z nami więcej rozmawiać. Powiedziała, że "sprawdzą, co stało się z naszymi dwoma e-mailami". Obiecała także że "zadzwonią do nas", co do nigdy nie nastąpiło. Nigdy od policji nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na nic.

Skarga? Jaka skarga?

24.04.2017 wysłaliśmy na e-mail szkoły nasza oficjalną skargę na szkołę. Kilka dni później matka jednego z uczniów, która pełni rolę nadzorcy szkoły odpisała z niego. Potwierdziła, że otrzymała nasze dwa wcześniejsze listy wysłane tam w dniach 05.04.2017 i 22.04.2017. Niestety nie potwierdziła otrzymanie naszej oficjalnej skargi, która wysłaliśmy do szkoły 24.04.2017. Poprosiliśmy ją o oficjalne potwierdzenie tego".

Dyskryminacja i prześladowanie? Wg EASS to nie dotyczy Polaków i Słowian! 🙁

"Na początku maja wysłaliśmy krótkie prośby o opinie i pomoc do Victim Support i EASS. Są to organizacje oficjalnie zajmujące się min. "walką z dyskryminacją". Ta pierwsza nigdy nie odpowiedziała. Wg EASS nasza sprawa nie podlega pod Equality Act 2010, bo nie napisaliśmy nic o "rasizmie".

Rasizm nie istnieje, bo istnieje tylko jedna rasa ludzka. Nie można być rasistą w obrębie jednej rasy

"Odpisaliśmy, że się nie zgadzamy z ich opinią. Twierdziliśmy i twierdzimy nadal, że rasizm nie istnieje! Istnieje tylko jedna rasa człowieka, więc nie można być rasistą w obrębie jednej i tej samej rasy ludzkiej! Istnieje natomiast dyskryminacja i prześladowanie Polaków i Słowian, jako osób narodowości polskiej i słowiańskiej grupy etnicznej. Dodaliśmy, że możemy podać na to więcej dowodów."

Znów piszemy do zarządu szkoły, EASS itd.

"Ponownie napisaliśmy do nadzorcy szkoły z prośbą o oficjalne potwierdzenie, że zgodnie z obowiązującymi procedurami otrzymała od nas naszą oficjalną skargę. Wyraziliśmy w tym liście szereg wątpliwości, co to jej bezstronności, np. zwróciliśmy jej uwagę, że jest matką dziecka, które chodzi do tej samej szkoły, jak i że do odpowiadania nam używa adresu e-mail tej szkoły, itd. Stwierdziliśmy wiele naruszeń procedur, które są widoczne na stronie szkoły. Zaraz potem wysłaliśmy do EASS wszystkie zebrane przez nas dokumenty, w tym zeznania naszego syna, a do lokalnego MP, który jest także w zarządzie szkoły, wysłaliśmy prośbę o pomoc i ocenę naszej sprawy, jak i wszystkie zebrane przez nas dokumenty, w tym zeznania naszego syna."

I to jest dopiero początek tej wielowątkowej historii. Więcej o tym można już teraz przeczytać tu.

Artykuł powstał przy współpracy z lingutransla.com

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Rejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj