Niepokój białych kołnierzyków z City – czy Brexit złamie brytyjską gospodarkę?

Nieco bezmyślnie powtarza się, że Londyn jest sercem nie tylko angielskiej gospodarki, ale i światowej finansjery.

Ale nie ma w tym ani krzty przesady – aż 41% globalnych operacji na rynku wymiany walutowej odbywa się w City. W skali Europy stolica Zjednoczonego Królestwa konkurencję zostawia daleko w tyle – dość powiedzieć, że w Szwajcarii i Paryżu realizuje się jedynie 6% tego typu operacji.

Nietrudno zatem zrozumieć absolutnie wyjątkowy status, jakim cieszy się City of London. Obszar zwany „Square Mile” (z racji tego, że taką właśnie powierzchnie zajmuje) jest samodzielną jednostką administracyjną.

Nie należy do żadnej z 32 gmin stolicy UK, funkcjonuje w niej odmienny system podatkowy, ma własnego burmistrza (Lorda Mayora) wybieranego przez Gildie Kupieckie każdego roku pod koniec września. Bez tej suwerenności City nie stałoby się centrum usług finansowych, które przynosi dziesiątą część szacowanego na 2.9 biliona dolarów PKB Wielkiej Brytanii.

Studenci przeciwni Brexitowi. Czy młodzi Brytyjczycy wpłyną na wynik referendum?

Z tego właśnie powodu trudno dziwić się Brytyjczykom, którzy martwią się losami Londynu w razie ewentualnego opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię. Większość przedstawicieli świata finansów uważa, że Brexit będzie miał negatywny wpływ na piątą gospodarkę świata. Inwestorzy nie lubią politycznego zamieszania i mogą uciec ze swoim kapitałem do np. Nowego Jorku. To z kolei może uderzyć w kurs funta i zatrząść filarami gospodarki UK.

Brak dostępu do unijnego rynku mógłby zniechęcić właścicieli największych firm świata, aby zakładać swoje siedziby właśnie w Londynie, skąd swobodnie można zarządzać biznesem w skali świata i Europy. Opcja przeniesienia się do jednego z krajów UE byłaby wtedy znacznie bardziej kusząca.

Micheal Gove grzmi, czyli mistrz ciętej riposty za Brexitem

Według opublikowanych w połowie kwietnia wyników ankietowego badania 12 tys. członków międzynarodowego stowarzyszenia specjalistów finansowych uważa, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE osłabiłoby rolę Londynu jako centrum globalnej finansjery.

Ciekawe jak na te rewelacje zareagują na to głosujący 23 czerwca.