Życie w UK

Nie stać nas na porażki

Rozmowa z Anną Tryc-Bromley, pełniącą obowiązki dyrektora Polish Cultural Institute.

Nie stać nas na porażki

Kiedy zaczęła pani pracę dla Polish Cultural Institute?
– W 2006 roku zostałam oddelegowana przez nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

A wcześniej?
– Odkąd pamiętam, związana byłam ze środowiskiem artystów i dziennikarzy. Miło wspominam współpracę z Martinem Bellem, gwiazdą serwisów newsowych telewizji BBC, od którego mogłam wiele się nauczyć. Miałam przyjemność być współautorką książki „Zapach Afryki”. Również branża public relations nie jest mi obca ze względu na poprzednią pracę rzecznika prasowego Hewlett Packard Polska oraz dla agencji specjalizujących się w obsłudze klientów IT oraz dóbr luksusowych oraz akcji społecznych.

Doświadczenie z branży PR oraz środowiska kulturalnego niewątpliwie pomaga w prowadzeniu Instytutu. W jakim kierunku widziałaby pani jego rozwój?
– Naszym podstawowym założeniem jest to, iż nie powinniśmy się wstydzić polskich produktów. Polska jest dobrem luksusowym, ale nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Całokształt niewypromowanego potencjału kulturalnego naszej oferty jest bardzo duży. I to jest jednym z naszych głównych celów – pokazanie go brytyjskiemu odbiorcy. To jednak żmudna i systematyczna praca na długie lata. Chcielibyśmy stworzyć swego rodzaju platformę wymiany kulturalnej. Z pewnością wykorzystamy do tego nowe technologie, zaczynając od utworzenia strony internetowej, która ma być mapą wydarzeń kulturalnych – na początku Londynu, z czasem całej Wielkiej Brytanii.

Co w szczególności ma stanowić o sile PCI?
– Przede wszystkim Instytutu nie stać na porażki. Dlatego podstawą naszych działań jest dobry „research”. Dobór strategicznych partnerów to dla nas kluczowa sprawa. Ponadto nie działamy w ciemno. Zawsze sprawdzamy, czy proponowane przez nas wydarzenie ma szansę zaistnieć na brytyjskim rynku.

Do kogo skierowane są działania Instytutu?
– Z założenia do odbiorcy zainteresowanego kulturą. Jednakże kulturą w każdym jej aspekcie. Działamy wspólnie z Instytutem Adama Mickiewicza i innymi polskimi instytucjami kultury w kraju, wspieramy silną reprezentację polskich artystów teatralnych oraz pisarzy na festiwalu w Edynburgu. Promujemy środowisko polskich filmowców, operatorów, jak i polskie produkcje same w sobie. Kinoteka, przeglądy w Paisley, Peterborough to tylko niektóre z naszych działań. Doskonale sprawdza się tu współpraca na zasadzie inkluzji. Poprzez wychodzenie na zewnątrz z polską ofertą kulturalną, mamy szansę stać się częścią większych, międzynarodowych projektów – tak jak to miało miejsce w przypadku Kinoteki, którą wielkie zainteresowanie wyraziło Muzeum Istanbul Modern.

Czy tak zwany „rynek kulturalny” w Wielkiej Brytanii różni się znacząco od polskiego?
– Przede wszystkim jest to rynek, który już dawno wypracował standardy współpracy artystów działających w warunkach wolnej konkurencji. Kultura jest tu produktem, takim jak każdy inny, i nie jest to żaden powód do wstydu. Zdają sobie z tego sprawę sami artyści i środowiska biznesowe – najczęściej ku obopólnej korzyści. Cechą charakterystyczną tego rynku jest jego długofalowość. Wygląda to w ten sposób, że artysta zgłaszający swój projekt pod rozwagę ewentualnych promotorów i sponsorów musi udowodnić na przestrzeni kilku lat jego trwałość i ponadczasowość, czyli to, że produkt ma szanse przetrwać na rynku, na którym panuje ostra konkurencja.

Kto kogo szuka, Instytut artystów, czy artyści Instytutu?
– Na szczęście czasy, w których kultura była tylko dla wybranych, mamy już za sobą. Staramy się by każdy, kto przestąpi progi naszej organizacji został z uwagą wysłuchany. I, co budujące, młodzi artyści pukają do naszych drzwi. Mają świadomość, że sama sztuka nie poparta odpowiednią strategią promocyjną ma o wiele mniejsze szanse na zaistnienie.

[email protected]

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj