Życie w UK
„Nie chwalcie się, że oddacie podwyżki na cele charytatywne” – Cameron poucza ministrów
Wbrew temu, co zapowiadał przed wyborami, okazuje się, że premier David Cameron nie ma nic przeciwko podwyżkom pensji dla parlamentarzystów (i równocześnie dla niego samego). Nie wszyscy ministrowie podzielają ten pogląd i zamierzają przekazać dodatkowe pieniądze na cele charytatywne. Aby uniknąć spekulacji o rozłam gabinecie, Cameron zakazał deklarowania tego faktu publicznie. Nie wszyscy dostosowali się do zaleceń.
Na początku tygodnia premier oświadczył, że nie zamierza sprzeciwiać się 10-procentowej podwyżce płac, rekomendowanej przez Ipsa. Parlamentarzyści będą od tej pory zarabiali 74 tysiące rocznie. Pensja Camerona wzrośnie z kolei o 5 procent , czyli o 7 tysięcy – do 149 440 funtów.
Premier potwierdził przyjęcie dodatkowych pieniędzy choć podczas kampanii wyborczej zdarzyło mu się zarzekać, że w czasach kiedy podwyżki dla pracowników sektora publicznego zamrożone są na poziomie 1 procenta, takie zachowanie byłoby „niedopuszczalne”.
Aby nie narażać się na jeszcze większą utratę zaufania, Cameron poinstruował we wtorek swoich ministrów, aby nie wypowiadali się publicznie o chęci zrzeczenia się podwyżek. „Premier nakazał zachowanie jednolitego stanowiska w tej sprawie. Pomimo wyraźnego sprzeciwu niektórych, było jasne, że żadne publiczne deklaracje o przekazywaniu pieniędzy na cele charytatywne nie mogą mieć miejsca” – cytuje jednego z konserwatywnych parlamentarzystów „The Telegraph”. „Jednak następnego dnia Nicky [Morgan] pojawiła się przed kamerami i powiedziała, że pieniądze odda potrzebującym” – dodaje.
Podwyżkom sprzeciwił się również przewodniczący Izby Gmin – Chris Grayling, który w oficjalnym liście do Ipsa stwierdził, że są one „niewłaściwe”.