Życie w UK

Nie będzie Armagedonu?

Po ubiegłorocznej histerii i tworzeniu najgorszych (i nie zawsze prawdopodobnych) scenariuszy odnośnie sytuacji na brytyjskim rynku pracy po otwarciu granic dla Bułgarów i Rumunów przyszedł czas na inną „zmorę”…

Nie będzie Armagedonu?

Imigranci

Brytyjczycy niestrudzenie podtrzymują katastroficzny scenariusz dotyczący napływu kolejnej fali imigrantów. Tym razem po zeszłorocznych zabiegach mających stłumić niepokoje związane z pogorszeniem się sytuacji na rynku pracy w wyniku pojawienia się konkurencji w postaci obcokrajowców z Rumunii i Bułgarii, Brytyjczycy zaczęli obawiać się sytuacji, której nie będą mogli już w żaden sposób kontrolować.

Reformy i przepisy dotyczące ukrócenia praw imigrantów do świadczeń socjalnych oraz zabiegów mających na celu zmniejszenie ich atrakcyjności na rynku pracy, zdadzą się na nic w obliczu braku zainteresowanych.

Prawdziwą katastrofą, jak zauważa „The Guardian”, będzie sytuacja, w której okaże się, że Wielka Brytania nie jest już atrakcyjnym krajem dla imigrantów.

Uświadamiając sobie, że „tania siła robocza” w postaci obcokrajowców pracujących bardzo często za najniższe wynagrodzenie pozwoliła podnieść się Wielkiej Brytanii z kryzysu, rodowici mieszkańcy Wysp poczuli kolejny atak paniki związany z całkiem prawdopodobnym spadkiem atrakcyjności swojego kraju wśród pracowników z Rumunii i Bułgarii.

Brytyjscy politycy jak również brytyjskie tabloidy bez wahania (i zastanowienia) upatrywały w tegorocznym otwarciu granic dla kolejnych imigrantów z Europy Wschodniej największe zagrożenie, wobec którego należy wyciągnąć najcięższe działa.

Nie pomyśleli jednak, że ich głośno wyrażane niezadowolenie może odnieść realny skutek i wpłynąć na decyzję owych imigrantów dotyczącą wyboru kraju, do którego chcieliby się udać na emigrację.

Wobec sytuacji odwrotnej do przewidywanej Brytyjczycy mogą wreszcie zostać zmuszeni do konfrontacji ze zmieniającymi się warunkami na rynku pracy i brakiem chętnych do podjęcia zatrudnienia za najniższą krajową.

Imigranci z Polski, którzy zdążyli już wypracować sobie pozycję na Wyspach i bardzo często pracują w dobrze opłacanych zawodach zgodnych z ich kwalifikacjami, nie należą już do tych, którzy zapełnią (mimo olbrzymiej liczby) lukę powstałą na skutek braku niewybrednych i zdesperowanych pracowników.

Obecnie nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaki wpływ na Wielką Brytanię będzie miało otwarcie granic dla nowych imigrantów, jednak nadwrażliwi Brytyjczycy biorą już pod uwagę więcej scenariuszy niż w ubiegłym roku, co jest zaskakującym postępem.

 

Barbara Mirowska

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj