Życie w UK
Nawet do £500 dziennie można zarobić na ulicy udając bezdomnego
Jeśli ktoś myśli, że o pieniądze na ulicy proszą jedynie ludzie, którzy z niezależnych od siebie przyczyn wylądowali na ulicy, to jest w błędzie. Żebranie jest tak naprawdę bardzo dochodowe, a przypadek fałszywego bezdomnego z Wolverhampton pokazuje, że na ulicy można zarobić niewiele mniej od premiera.
W ostatnich dniach w Wolverhampton bardzo głośno zrobiło się o oszuście, który udaje bezdomnego, a w rzeczywistości mieszka w bardzo przyzwoitych warunkach. Dane personalne oszusta nie zostały podane do wiadomości publicznej, ale wiadomo już, że na ulicy zgarnia on nawet £500 dziennie. W skali roku jest to zatem nawet £130 tys., czyli o zaledwie £12 tys. mniej od tego, co zarabia premier Wielkiej Brytanii. Radny Steve Evans przyznał, że lokalne władze wiedzą, że mężczyzna nie jest bezdomny, ponieważ posiada adres zameldowania i że jest on często widziany w centrum miasta w godzinach szczytu, gdzie naciąga dobrotliwych przechodniów.
Bezdomni Polacy koczują w parku w Manchesterze
Postawą oszusta oburzeni są prawdziwi bezdomni w Wolverhampton, którzy przyznają, że tacy kanciarze tylko zniechęcają do nich ludzi. 46-letni Simon Van Der Hoek, który żyje na ulicach Wolverhampton od 3 lat, powiedział, że to nie w porządku tak wykorzystywać ludzi i że on prosi o pieniądze jedynie na jedzenie. Z kolei 26-letni Ash Cooper, który na ulicy znalazł się 6 miesięcy temu, stwierdził, że ludzie muszą mieć prawo żebrać, ale też że denerwuje go, gdy ktoś w tej materii oszukuje.
Zupełnie inaczej odniósł się do rewelacji o oszuście z Wolverhampton Kevin Staunton – dyrektor organizacji St Georges House Charity. Niezależnie od przypadku, Staunton stoi na stanowisku, że przechodnie nie powinni pod żadnym pozorem dawać żebrzącym pieniędzy, ponieważ lepiej by zrobili, gdyby te pieniądze przeznaczyli na wsparcie organizacji charytatywnych zajmujących się problemem bezdomności. – Możemy dotrzeć do sedna problemów i spróbować sobie z nimi poradzić, wykorzystując zasoby, jakimi dysponujemy (…) Zawodowi żebracy istnieją od czasów Dickensa – skomentował Staunton.
„Bezdomność to przestępstwo” – twierdzą władze Londynu. Mieszkańcy protestują