Życie w UK

Naśladować doświadczonych

Pierwsze targi polskich nieruchomości w Londynie odbyły się w ubiegły weekend. Wzięło w nich udział ponad 50. wystawców, głównie polskich deweloperów. Rozmowa z Jackiem Bachalskim, organizatorem targów, byłym parlamentarzystą i właścicielem korporacji JDJ Bachalski.

Naśladować doświadczonych

 

Pierwsze targi polskich nieruchomości w Londynie odbyły się w ubiegły weekend. Wzięło w nich udział ponad 50. wystawców, głównie polskich deweloperów. Rozmowa z Jackiem Bachalskim, organizatorem targów, byłym parlamentarzystą i właścicielem korporacji JDJ Bachalski.
 
Kiedy spotkaliśmy się tuż przed wyborami, zapowiadał Pan wycofanie się z polityki na rzecz biznesu. Jeden z nich, agencję nieruchomości, zdecydował się Pan ulokować w Londynie.
– Tak wyszło. Jestem w Anglii w zasadzie od 17 lat, bo przez ten czas wysyłałem tutaj Polaków na różne programy edukacyjne, głównie kursy językowe. Tym razem uznałem, że jest właściwy moment, by „sprzedać” Polskę Polakom żyjącym w UK. Wpadłem na pomysł zorganizowania targów, na których będziemy mieli okazję zaprezentować polskie nieruchomości. Zaprosiliśmy wielu deweloperów, w sumie ponad pięćdziesięciu. Skłoni to wielu rodaków do zainwestowania zarobionych funtów u nas w kraju i spowoduje szybszy rozwój Polski. Ich pieniądze będą pracowały w Polsce podobnie jak brytyjskie szterlingi zarabiają na swoich nieruchomościach w Anglii. Ich właściciele mogą te mieszkania i domy wydzierżawiać na jakiś czas, spłacać odsetki od kredytów zaciągniętych na ich zakup, a nawet pokrywać same raty kredytowe. Poza tym odzywa się we mnie dusza polityka. Liczę, iż inwestowanie w Polskę skłoni niektórych rodaków do powrotu do naszego kraju. Zresztą, zawsze zaczynałem swoje biznesy od pionierskich, dość ryzykownych, awangardowych przedsięwzięć i to również jest jednym z nich.
 
Czy da się jeszcze cokolwiek zarobić na nieruchomościach? Ceny mieszkań w Polsce hamują, a w Londynie zaczynają spadać…
– To jest wynik pewnej koniunktury na świecie. Dotknęła nas trochę recesja, która ma swoje źródło w Stanach Zjednoczonych. W Polsce jednak większość ludzi kupuje mieszkania dla siebie. To oznacza, że nie pojawi się na rynku masa mieszkań, które są odsprzedawane po niższych cenach niż nominalne na skutek podniesienia stóp procentowych przez bank centralny. Nie można więc przekładać w tym przypadku tych samych zachowań z USA na Europę, a szczególnie na Polskę. Ceny nie będą już rosły tak jak do tej pory, ale wszyscy eksperci przewidują, że jednak będą się podnosić. Na przykład w Poznaniu przewiduje się, że w najbliższym roku pójdą w górę przynajmniej o 10 procent. Wynika to głównie z tego, że mamy niezaspokojony popyt. W Polsce żyje około dwa miliony ludzi, którzy potrzebują nowych mieszkań. W związku z tym budownictwo dalej będzie kołem zamachowym dla gospodarki. Za nieruchomościami idą inne sprzęty – meble, wyposażenie itd. Nie ma obaw – metr kwadratowy w Polsce ciągle będzie drożał.
 
We Wrocławiu czy w Warszawie metr kwadratowy w apartamentowcu kosztuje dokładnie tyle, ile w Londynie. Czy przypadkiem nie poszliśmy za daleko?
– Można też kupić metr kwadratowy nawet za 3 tysiące złotych. Mamy oferty z Zielonej Góry, Gorzowa czy Pruszkowa, gdzie to „wariactwo cenowe” jeszcze nie dotarło, ale to jest normalne, że na początku koniunktury pojawiają się trochę „nadmuchane” oferty. Przyznaję, że deweloperzy pohulali trochę z cenami, ale powoli schodzą już do poziomów racjonalnych. Będziemy mieli stabilizację, a na skutek ogromnego ciągle popytu zaczniemy obserwować permanentny wzrost wartości nieruchomości. Mówią o tym eksperci, mówią wyniki badań i przede wszystkim mówi to głód przyszłych właścicieli, który ciągle nie jest zaspokojony.
 
Gdzie najlepiej kupić w Polsce mieszkanie?
– W tej chwili są to miasta liczące od 100 do 400 tysięcy mieszkańców. Mamy na ten temat najnowsze badania. Takie miasta jak Zielona Góra, Gorzów Wielkopolski, Bydgoszcz czy Toruń będą miały w porównaniu do stolicy dużo większą dynamikę wzrostu wartości nieruchomości, dlatego tam warto inwestować. Daję gwarancję, że więcej na tym zarobimy niż na oprocentowaniu depozytu w banku czy obligacjach skarbu państwa.
 
A co z Poznaniem, Krakowem czy Wrocławiem, gdzie mieszkania rozchodziły się na pniu? Czy to już koniec boomu inwestycyjnego w tych miastach?
– To oznacza, że nie będzie już takich skoków jak w przeszłości. Co miesiąc ceny wzrastały o pięć procent. Teraz będziemy mieli wysokie ceny na nieruchomości, które są świetnie zlokalizowane, na przykład przy szlakach komunikacyjnych, parkach czy polach golfowych. W tej chwili deweloper, który przestaje w takim tempie sprzedawać mieszkania, będzie chciał wejść na nowe rynki. Spróbuje zainteresować inwestora zagranicznego, sprzedawać produkt w pakietach z innymi usługami, np. wraz z ofertą zarządzania i wynajmu. To są normalne kreatywne zachowania biznesowe, które stymulują sprzedaż mieszkań. Polski rynek będzie się upodabniał do dojrzałych rynków. Duży nacisk będzie też położony na edukację potencjalnego klienta. W Londynie w każdej gazecie mamy ogłoszenia o tym, jak zostać milionerem na inwestowaniu w nieruchomości. U nas jeszcze tego nie ma, będziemy się uczyć od krajów bardziej doświadczonych i inteligentnie je naśladować.
 
Kto na targach częściej pytał o polskie nieruchomości
– Polacy czy Anglicy?
– W tej chwili to jest taka mikstura – mamy trochę Anglików i ludzi, którzy chcą wrócić do Polski, ale też takich, którzy wracać jeszcze nie zamierzają, ale myślą o zainwestowaniu pieniędzy. Mamy dla nich dobre wiadomości – cały czas można kupić tanią ziemię i wybudować apartamenty nad morzem czy w górach. One nie muszą być drogie. Cena gruntów już nie będzie tak szybko rosła, a koszt dzierżawy apartamentu w atrakcyjnym miejscu wciąż pozostaje na wysokim poziomie. Trzeba pomyśleć o zainwestowaniu w produkt, który będzie spłacał za siebie kredyt, a jednocześnie za dziesięć lat cena będzie wyższa kilkakrotnie.
 
Co zaoferowałby Pan klientowi z naprawdę grubym portfelem?
– Mieszkanie luksusowe dla przyjezdnych biznesmenów. W Poznaniu nie ma na przykład dobrych mieszkań na wynajem. Cudzoziemcy, którzy przyjeżdżają do Polski na kontrakty, mają problem. Muszą mieszkać w marnej jakości blokach z hałaśliwym sąsiedztwem i obrzydliwym śmietnikiem kilka metrów od drzwi. W tej chwili powstaje w Poznaniu typowe biznesowe osiedle, blisko lotniska, ogrodzone i monitorowane, z darmowym Internetem i innymi usługami hotelowymi. Będzie tam obsługa – od sprzątania domu po koszenie trawników. To oznacza, że dopiero teraz można zarobkować na dobrej jakości mieszkaniach. To samo jest w Gdańsku. Będą budowane na starówce mieszkania pod wynajem dla turystów. Trzeba szukać nisz, gdzie cały projekt jest ciut droższy, ale rentowność przedsięwzięcia będzie dużo większa.
 
Może Pan przewidzieć, ile zapłacimy za metr kwadratowy w 2012 roku?
– To jest kwestia dynamiki rozwoju krajowej gospodarki. Jeżeli będziemy mieli wzrost gospodarczy na poziomie sześciu procent, to trzeba by dwukrotnie tę wartość podnieść. Ale jeśli dodamy do tego element niezaspokojonego zapotrzebowania, to w niektórych miejscach można mówić o wzroście do 100 procent. Chodzi o niektóre miasta, tam gdzie powstają uniwersytety, węzły komunikacyjne i autostrady, które załapią się na dodatkową koniunkturę związaną z organizacją Euro 2012. 
 
Rozmawiał:
Tomasz Ziemba
 
author-avatar

Przeczytaj również

Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kobieta zginęła potrącona przez własny samochódKobieta zginęła potrącona przez własny samochódUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UKUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UK
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj