Życie w UK

Narzekanie to zdrowie!

Jako naród nie jesteśmy ostatnio dobrzy w zbyt wielu sportach, ale w jednym na głowę bijemy chyba wszystkie sportowe potęgi świata. Nic jednak dziwnego – wszak w świecie sportu mówią, że „praktyka czyni mistrza”, my zaś swój ulubiony sport uprawiamy namiętnie, dzień w dzień, w każdym miejscu i o każdej porze.

Narzekanie to zdrowie!

Oto chodnikiem idzie Brytyjczyk. Spotyka współpracownika, sąsiada, członka rodziny: „Hello, how are you?” („Cześć, jak się masz?”) – rzuca w stronę znajomego. „I’m good, and you?” („W porządku, a u ciebie?”) – słyszy w odpowiedzi.

A u pytającego oczywiście też jest dobrze. Zawsze. Chodnikiem idzie Polak. Spotyka drugiego Polaka: „Cześć, co tam słychać?”. W odpowiedzi dostaje „Aaa, jakoś leci”, albo „Aaa, mogłoby być lepiej”, „Po staremu” (czyli „nie za bardzo”), ewentualnie „Stara bieda”.

Tu oczywiście poleci dość szczegółowy opis owych bied. Jaki z powyższego porównania wniosek? Ano taki, że Brytyjczyk całą prawdę ukrywa, za to Polak jest ze swoim bliźnim szczery do bólu.

Plusy naszego podejścia do życia są bezdyskusyjne, a nie zapominajmy również o jego aspekcie zdrowotnościowym, bo jakże lżej się robi na ciele (i duszy) gdy człowiek wyrzuci z siebie co mu leży na wątrobie! Cała Wielka Brytania kisi się ze swoimi utrapieniami, za to my wiemy czym kończy się duszenie w sobie żalu, cierpienia, tudzież innych chorób społecznych. Wszak każdy lekarz nam to powie, że stolec to nic fajnego i lepiej jest się wypróżniać regularnie.

A powodów do wypróżniania Polakowi nigdy nie zabraknie: narzekać można przede wszystkim na politykę i wyniki wyborów, które zawsze są (ki czort!?) nie po naszej myśli; na biznes, który idzie jako tako, ale mógłby lepiej, no i oczywiście na pracę, w której mało płacą, a ceny rosną. Polakowi urodził się potomek.

Powód do radości? Eee… tam – to idealny powód do zmartwienia; przecież teraz musi wykombinować 5,000 zł na chrzciny. I żeby się już zbytnio nie dołować, nie myśli co będzie za lat osiem, gdy przyjdzie mu dać potomka do Pierwszej Komunii.

I kolejne zmartwienie gotowe – nic tylko przyjdzie dać dom pod hipotekę. Lecz Polaka najbardziej trapią sprawy życia codziennego: a to chleba nie dowieźli, a to dolar podrożał, a to wnuczka jadła na kanapie, a to pigułki drogie, a kolejki do lekarza długie.

A to normalnych facetów już nie ma – a to stara mu zrzędzi. A to nie przynosi pensji do domu, a jak przynosi, to przepija, a jak nie pije, to baba, nie chłop. A to zima za zimna, a lato za gorące. W zeszłym roku klęska nieurodzaju – źle.

Za to w tym klęska urodzaju – też źle; może nawet gorzej, bo kupa roboty… Na pierwszy rzut oka, ogrom polskich bolączek i zgryzot może człowieka przytłaczać. W przypływie zahamowania tej fali słownej bryndzy, ktoś z naszej elity może zaproponować np. sankcje prawne za nadmierne narzekanie, ewentualnie złożyć Wniosek Ustawy o jego reglamentację, coś jak kartki na mięso za komuny: „Biadolenie bez kości – 2 minuty”, „Wylanie żalów – 250 ml”. Notabene, już widzę wtedy ceny biadolenia na czarnym rynku…

Pamiętajmy jednak, iż Polska Racja Stanu wymaga, byśmy trzymali się dotychczasowej metody oczyszczania się ze złego samopoczucia, podłych myśli oraz toksycznych słów. Uprawiajmy więc dalej swój ulubiony sport narodowy, a daleko na nim zajedziemy – może nawet na medalową pozycję…?

 

Jacek Wąsowicz

author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj