Styl życia
Narodziny gwiazdy?
W Włoszech furorę mieli robić Rafał Wolski z Bartoszem Salamonem, ale pierwszy ciągle zmaga się z urazami, a drugi co prawda gra w Milanie, ale… tym rezerwowym. Niespodziewanie zachwyca ktoś inny.
Wychowanek Orzeł Ząbkowice Śląskie, Piotr Zieliński za młodu został dostrzeżony przez włoskich skautów. W krajowej lidze nie zdążył rozegrać ani jednego spotkania, a z Zagłębia Lubin trafił do Udinese. Na Półwyspie Apenińskim przez dwa lata ogrywał się w zespole Primavery (odpowiedniku naszej Młodej Ekstraklasy), aby wreszcie zacząć grać w pierwszym zespole. Na początku jedynie ogony, ale w 32. kolejce wyszedł na boisko od samego początku i okrasił mecz asystą. „Molto Bene” – tak komentował występ Zielińskiego urzędujący prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Nie był to jednorazowy przebłysk polskiego pomocnika, bo w kolejnym spotkaniu z Lazio był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Pokazał, że ma potencjał, aby stać się zawodnikiem, który za plecami Roberta Lewandowskiego będzie potrafił rozegrać akcję, dograć piłkę, a jak trzeba to samemu ruszyć na bramkę. Niech Waldemar Fornalik bukuje bilety do Włoch, bo nad Adriatykiem rośnie nam nowy talent!