Styl życia
Największa gala muzyczna na Wyspach
Coroczne największe wydarzenie świata muzycznego w Wielkiej Brytanii, BRIT Awards, w tym roku ugościło wielu artystów zagranicznych. Czy warto było poświecić na nie wieczór?
Gwiazdy, gwiazdeczki, każdy chciał znaleźć się w środku londyńskiej Areny w środowy wieczór. BRIT Awards to najważniejsze nagrody muzyczne przyznawane brytyjskim artystom, ale także gwiazdom zza oceanów.
Tegoroczna galę (jak prawdopodobnie wszystkie gale muzyczne ostatnich miesięcy) zaszczyciła swym występem Beyonce.
Piosenkarka pojawiła się na scenie w zielonej sukni wyszytej cekinami, zaśpiewała swój przebój „XO” po czym zniknęła równie szybko, jak się pojawiła.
Lorde, 17-latka z Nowej Zelandii wystąpiła razem z Disclosure, a wcześniej odebrała swoją statuetkę w kategorii „Międzynarodowa Wokalistka”, wygrywając z Katy Perry, Pink czy samą Lady Gagą.
Statuetki odebrali też m.in. Bruno Mars, One Direction, Ellie Goulding, Bastille, a także chyba najwięksi wygrani wieczoru – Arctic Monkeys (którzy z każdym kolejnym wejściem na scenę wydawali się być coraz bardziej upojeni alkoholem).
One Direction przy odbieraniu jednej ze statuetek zgubili najmłodszego członka zespołu, który szybko jednak dobiegł, tłumacząc się naglącymi potrzebami fizjologicznymi.
Z wartych zapamiętania momentów była obecność na scenie Kate Moss, odbierająca nagrodę za Davida Bowiego w jednym z jego strojów scenicznych, a także powtórka pocałunku Nicka Grimshawa z BBC radio 1 z prowadzącym galę Jamesem Cordenem.
Po zamykającym część oficjalną występie Pharella, wszyscy udali się na after party, by spokojnie móc oddać się upojeniu alkoholowemu bez tłumów widzów.