Praca i finanse
Najsłynniejszy polski rowerzysta – przeżył zderzenie z pociągiem
Jedni, oglądając to wideo, myślą o nieprawdopodobnym szczęściu rowerzysty, inni o jego niesłychanej głupocie. Na pewno zderzenie z pociągiem to przerażająca lekcja na temat “jak nie powinno się przekraczać przejazdu kolejowego”.
26-letni mężczyzna od paru dni jest najpopularniejszym polskim rowerzystą na świecie. Film na YouTube ogląda się doskonale, o wydarzeniu, niemal jak o cudzie, piszą niemal wszystkie serwisy. I obowiązkowo niemal dodają: on nie był pijany!
Człowiek miał rzeczywiście mnóstwo szczęścia. Na nagraniu widać, jak omijając barierkę, na rowerze wjeżdża na przejazd kolejowy, niemal nie zwalniając. Próbuje hamować w ostatnim momencie, gdy z lewej strony, w pełnym pędzie, po torach przelatuje pociąg Pendolino.
Rower styka się jednak z lokomotywą lub pierwszym wagonem i widać jak wraz z mężczyzną zostaje odrzucony o kilka metrów. Człowiek koziołkuje w powietrzu i ląduje bezwładnie dobrych kilka metrów od torów. Cały dramat widzi kierowca samochodu stojącego przed szlabanem i – co można jeszcze zobaczyć na filmiku – wyskakuje z auta, podbiegając do rowerzysty.
https://www.youtube.com/watch?v=V-rw4Nm0TZM
Kierowca musiał chyba głęboko odetchnąć, bo spodziewał się pewnie przemielonych zwłok. Tymczasem rowerzysta wyszedł ze zderzenia z pociągiem niemal bez szwanku, nie licząc kilku zadrapań i bolesnych potłuczeń. Wezwani na miejsce policjanci zbadali czy był pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Okazało się, ze nie. Dostał jednak prawie 400-złotowy mandat.
Do zdarzenia doszło pod Opolem i choć film na YouTube pojawił się niedawno, dramatyczne wydarzenia rozegrały się 5 listopada. – To lekcja dla wszystkich użytkowników dróg, niezależnie czym się poruszają – mówi dla naTemat.pl Mirosław Siemieniec, rzecznik Polskich Kolei Państwowych. – To była przerażająca lekcja, jak nie powinno się przekraczać torów.
Mniej poważnie podchodzą autorzy komentarzy na YouTube: – Ale go rozpendoliło! – skwitował jeden z oglądających.